wtorek, 11 marca 2014

Rozdział 47

Następnego dnia obudziłam się dość szybko jak na resztę imprezowiczów. Pomimo, że bardzo chciałam to i tak nie mogłam zapomnieć o rozmowie z matką. Może powinnam spróbować znaleźć w sobie siłę żeby jej wysłuchać? Nie wiem, naprawdę nie wiem. Moje głębokie przemyślenia przerwało nagle czyjeś chrząkniecie. Odwróciłam się i zobaczyłam Alka, który spytał:
-Czemu już nie śpisz ?
-Mogłabym Cię zapytać o to samo. - uniosłam głowę, aby spojrzeć na niego.
-Wiesz, ja jako kapitan starałem się dać im dobry przykład i nie piłem zbyt wiele - powiedział z tym swoim charakterystycznym uśmiechem.
-A no tak... coś słabo Ci poszło, bo mam wrażenie że większość będzie dziś zdychać. -zaśmiałam się.
-Oni może tak, ale ja nie.
Zaśmialiśmy się obydwoje w tym samym czasie. Nie wiedziałam czy pytać Alka o jego relacje z żoną lecz kiedy widziałam, że jakoś dziwnie na mnie patrzy postanowiłam się zmyć pod prysznic:
-Wiesz ja chyba pójdę pod prysznic, bo jak wszyscy się obudzą to się tam nie dopcham.
-Jasne, leć, ja zrobię sobie kawy, a Ty chcesz ?
-A chętnie, dzięki. - odparłam.
Kiedy szłam pod prysznic zauważyłam, że drzwi do jednego z pokoi są otwarte, tam miał spać Bartek. Mimowolnie zajrzałam tam, jednak było pusto co mnie zdziwiło, ale postanowiłam nie dociekać, pewnie trener kazał mu szybko wracać. Wzięłam szybki prysznic i zeszłam z powrotem na dół, gdzie nie było już Alka tylko siedział mój mąż. Rozpromienił się na mój widok i powiedział: 
-Cześć skarbie.
-Hej – odpowiedziałam z uśmiechem.
-Jak się spało?
-Z takim Misiem jak Ty? Super, jak zawsze zresztą- pocałowałam go w policzek i usiadłam mu na kolanach.
-To się cieszę, a powiedz mi gdzie Ty wczoraj zniknęłaś ? Szukałem cię ja, nawet Alek cię szukał, bo miał jakąś sprawę.
-Ja? – udałam ciut zdziwioną.
-No tak Ty, nie było Cię jakąś chwilę.
-A wiesz, musiałam się chwilę przewietrzyć – nie chciałam mówić Michałowi o rozmowie z matką, bo wiedziałam co on o tym myśli.
-Tylko przewietrzyć ? Wiesz zaraz za Tobą wybiegł Bartek Gawryszewski... - zaczął.
-No weź nie żartuj, Michał. Chyba nie jesteś o niego zazdrosny?
-Po prostu pytam. Rozmawiałaś z nim wtedy? – coraz bardziej nie podobał mi się ton jego głosu.
-Tak, rozmawiałam, chyba mi wolno, nie sądzisz? 
-Jasne, pewnie że tak, rozmawiaj sobie z kim zechcesz, tylko nie z własnym mężem. O niczym mi już nie raczysz mówić. Co się z Tobą dzieje? – to pytanie już prawie wykrzyczał.
-Ze mną co się dzieje? Lepiej popatrz na siebie.
Natychmiast wstałam z jego kolan i pobiegłam na górę po moją torbę, nie chciałam mu dać tej satysfakcji i rozpłakać się przy nim. O nie! Tym razem będę silna. W szybkim tempie zeszłam na dół i nie zwracając uwagi na tłum gapiów, których zapewne obudziliśmy własną kłótnią wyszłam z domu. Szłam przed siebie, jednak było strasznie zimno a ja nie miałam dokąd pójść. Do głowy przyszedł mi tylko jeden osobnik. Miałam nadzieję że jeszcze nie wyjechał z Rzeszowa. Kiedy wyciągnęłam telefon i szukałam jego numeru w kontaktach serce zaczęło mi szybciej bić. 
Ale zaraz co ja mu powiem? Ot tak sobie dzwonię. Nawet nie wiem kiedy usłyszałam już sygnał połączenia, po 3 sygnałach w końcu odebrał:
- Bartek! Cześć Milena z tej strony - powiedziałam niepewnie.
….
- Mam pytanie. Jesteś może jeszcze w Rzeszowie?

-Serio? To super, bo chciałabym się z Tobą spotkać i pogadać.

-To w takiej małej kawiarence naprzeciwko ronda? Powinna być dziś otwarta.

- Ok. Do zobaczenia.
Rozłączył się, a ja miałam mętlik w głowie. Jeny, co ja wyprawiam? Po co dzwoniłam? Teraz troszeczkę żałuję, ale może ta rozmowa mi się przyda? W małżeństwie zaczęło się trochę dziać, wieczne pretensje Michała o małe drobnostki. Nagle zaczął się interesować z kim rozmawiam. A może jeszcze będzie chodził za mną do łazienki? Rozumiem, że jest moim mężem, ale chyba można mieć ciut prywatności, prawda? 
Zobaczyłam, że matka dzisiaj znowu próbowała się do mnie dodzwonić. Ona widać też sobie o mnie przypomniała. Może w tygodniu z nią porozmawiam... 
Dotarłam szybko na miejsce, gdzie miałam się spotkać z Bartkiem. Kiedy tylko weszłam ujrzałam środkowego przy stoliku pod oknem...


Dobry wieczór. :)
Na samym początku dziękuję bardzo Milenie, która mi pomogła. ;) Jesteś wielka! <3
Kochani, blogger ostatnio strasznie mnie denerwuje. Nie zapisuje wcale rozdziałów... Lub też nie mogę się zalogować na konto, jednak w końcu się udało.
Myślę, że więcej się to nie powtórzy. Rozdział krótki, bo krótki, ale zawsze jest. ;)
No to do następnego Kochani Czytelnicy!
Pozdrawiam, Jullaa.


                    PS. Już nie mogę się doczekać premiery tego filmu.

20 komentarzy:

  1. Ej.. i kto tu mi prawi kazania o maceniu? He?
    Misiek nir potrzebnie zaczal ta roznice zdan. Milena za to powinna mu powiedziec o rozmowie z matka.
    Mam nadzieje, ze Bartek cos dobrego podpowie Milenie, bo gubia sie i zatracaja w klotniach zamiast wziac sie za malego Kubiaka.
    Pozdrawiam i zapraszam do siebie na oba blogi!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieje, że niedługo będzie mały kubiak :D :P
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  3. No i dlaczego taki krótki !? hahahaha Ja tu zaczynam, a tu się już kończy :P. Ja tez się już nie mogę doczekać tego filmu. Jak się skończy to nie będę chciała wyjść z kina hhahahah :D.
    Myślę, że wszystko się ułoży pomiędzy małżeństwem. Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, ale opuściłam się w informowaniu :P
      Pojawił się nowy wpis :) Pozdrawiam Dooma :).

      Usuń
    2. Wybacz! :D
      Dziękuję za komentarz i informacje. :>
      Również pozdrawiam.

      Usuń
    3. Hahahhahhaa kolejny rozdział :* Pozdrawiam Dooma :).

      Usuń
  4. Krótki ale świetny.
    Czekam na kolejny :)
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Super :D Do kolejnego :* zapraszam do siebie :D http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. Szkoda, że krótki, ale ważne, że w ogóle :p
    No to się pokłócili :/ Jestem strasznie ciekawa jak skończy się spotkanie z Bartkiem i czy małżeństwo Kubiaków przetrwa ten kryzys?
    Przepraszam, że nie informowałam o nowym u mnie, ale mam dużo nauki i mało czasu :/
    Ja też wybieram się na mecz do Łuczniczki :D
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No pokłócili..
      Zobaczymy. :)
      Może się zobaczymy? :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
    2. Jak coś to trybuna D :p

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. 10 rozdział ;) http://siatkarskie-sny-czy-ty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  9. Serdecznie zapraszam na 43 http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  10. zapraszam do mnie na 11 rozdział ;) http://www.siatkarskie-sny-czy-ty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  11. Zapraszam na 12 rozdział ;)
    http://siatkarskie-sny-czy-ty.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  12. Kiedy dodasz kolejny rozdział?

    OdpowiedzUsuń