sobota, 22 lutego 2014

Rozdział 45

Spojrzałam na przyjmującego jak na idiotę. Nie wiedziałam, co się dzieje. Co on wyprawia?!
-Nie Alek, odsuń się. Nie możesz tego zrobić, masz żonę i dzieci. Zresztą ja też tego nie chcę... - powiedziałam cicho.
-Poniosło mnie, przepraszam - odparł.
-Zapomnijmy. Ty masz żonę, ja męża. I tak nic by z tego nie było - uśmiechnęłam się.
-Pójdę już. Widzimy się jutro na Sylwestrze - pokiwałam głową i pożegnałam się z nim, po czym szybko pobiegłam do domu. Strasznie zmarzłam. Przekroczyłam tylko próg, a Michał już znajdował się koło mnie.
-Gdzie byłaś? - zapytał.
-Twój przyjaciel potrzebował rozmowy - mówiłam zdejmując czapkę, oraz szalik.
-Kto?
-Misiek, czy ty wszystko musisz wiedzieć? Achrem ma problemy, więc z nim rozmawiałam. Tyle... - spojrzałam na niego. Cisza... Nie odezwał się nawet słowem. Rozebrałam się i poszłam do kuchni, aby zaparzyć sobie herbatę. Nie czułam nóg.
Dręczyło mnie jedno pytanie, dlaczego Alek się tak zbliżył?
-Mama dzwoniła - rzekł Kubiak.
-Twoja? - zapytałam wyjmując kubek z szafki.
-Nie. Twoja mama dzwoniła - powiedział, a ja zrobiłam duże oczy. Obróciłam się napięcie i spojrzałam na niego.
-Co? Moja matka? Dlaczego zadzwoniła do Ciebie, a nie do mnie?
-Mówiła, że dzwoniła kilka razy i nie odbierałaś.
-Czego chciała?
-Ogólnie to porozmawiać... - usiadł na krześle.
-Przypomniała sobie o mnie?
-Milena, powinnaś jej wybaczyć.
-Wybaczyć?! - uniosłam się. - O nie! Ja tego nie zrobię. To ona mnie obraziła, nie ja ją! - wykrzyczałam i pobiegłam na górę. Zamknęłam drzwi w sypialni i usiadłam na łóżku.
Podkurczyłam nogi i zaczęłam płakać. Dlaczego mam tak trudne życie? A zresztą, co ja mówię...
Ona już nie jest moją matką. Nie wiem czy kiedykolwiek wybaczę. Mogła się zastanowić, co mówi, i przede wszystkim do kogo to mówi. 
Przetarłam łezkę, która spływała po moim policzku. Wstałam i podeszłam do szafy.
Wyjęłam z niej ubrania i usiadłam na łóżku szybko się przebierając. 
-Wybierasz się gdzieś? - powiedział Kubiak opierając się o futrynę.
-Idę się przejść. Chcę być chwilę sama - odparłam.
-A Nasz wieczór..? - spojrzał na mnie.
-Michał... przepraszam Cię. - wyminęłam go w przejściu. Skierowałam się na dół, gdzie z wieszaka drapnęłam kurtkę. Zakładając buty usłyszałam, że Michał zamyka drzwi.
-Co ty robisz?! - oburzyłam się.
-Nie idź nigdzie...
-Zamykasz mi drzwi, abym nie mogła wyjść?! Otwórz je natychmiast - krzyczałam na siatkarza.
-Masz telefon? Gdzie idziesz? - zadawał pytania.
-Mówiłam Ci już, że idę się przejść. Mam, ale chyba wyłączę, bo znając Ciebie to będziesz non stop dzwonił - przymrużyłam oczy.
-Milena...
-Otwórz drzwi! - zdenerwowałam się. Cisza, stał jak słup patrząc na mnie. - Nie? - uniosłam brwi. - Dobrze! W takim razie wyjdę inaczej.
Obróciłam się i zabierając kluczyki z szafki pobiegłam do drzwi, które prowadziły do garażu. Wiedziałam, że za mną idzie. Zbiegłam po dwóch schodkach i znalazłam się w ciemnym pomieszczeniu. Zapaliłam światło i 'pilotem' otworzyłam samochód, a chwilę później brązowe, duże drzwi.
-Milena... - złapał mnie za rękę.
-Puść! - burknęłam. - Nie rozumiesz tego, że chcę być chwilę sama? - spojrzałam w jego niebieskie tęczówki. Nie wiedział, co ma powiedzieć. Puścił mnie, a ja wsiadłam do auta.

Kilka minut później znajdowałam się w Galerii Rzeszów. Lubiłam tu przebywać, posiedzieć... Kiedy tylko weszłam do budynku ujrzałam tłum ludzi. Jakieś wydarzenie, o którym nie wiem? - pomyślałam.
Szłam przed siebie, kiedy uderzyłam w coś twardego, a właściwie w kogoś. Uniosłam głowę w celu zobaczenie, kto to.
-Przepraszam pana... - wyszeptałam. 
-Spoko, nic się nie stało - powiedział. Miał już iść, kiedy zatrzymał się i spojrzał na mnie. Nie wiedziałam o co mu chodzi.
-Coś nie tak? - zwróciłam się.
-Skądś panią kojarzę... - zaczął.
-Właściwie to ja też, gdzieś pana widziałam, ale to chyba pomyłka.
-Pani jest fotografem? - zadał pytanie.
-Yy, tak - zmieszałam się.
-To już wiem! - uśmiechnął się. - W TV panią widziałem, taka piękna osoba stojąca z aparatem w dłoni i pięknie się uśmiechająca.
-No tak, to moja praca... - patrzyłam na osobnika stojącego naprzeciw mnie.
-Jestem Bartek.
-Milena. - uśmiechnęłam się.
-Miło mi Cię poznać, może wyjdziemy stąd, bo zaraz fanki się 'zlecą'? - zapytał.
-Wiesz, nie znam Cię kompletnie, ale... Dobrze. Chodź - popatrzyłam na niego.

Kilka minut później znaleźliśmy się dokładnie w tej samej knajpce, co byłam z Achremem.
-Kim jesteś z zawodu? - spytałam, byłam bardzo ciekawa.
-Siatkarzem - rzekł.
-Siatkarzem? Nie żartujesz? - uniosłam brwi. 
-Chyba nie jesteś napaloną fanką - spojrzał w drugą stronę.
-Oczywiście, że nie! Jestem trochę związana z tym sportem, jedno to fotografia, a drugie... A zresztą to nie ważne - wymusiłam uśmiech. 
-Nie, no powiedz.
-Znasz Ignaczaka? 
-No jakbym mógł nie znać! - pokazał rządek bialusieńkich zębów.
-Tylko obiecaj, że nikomu nie powiesz - patrzyłam mu w oczy, może nie powinnam mówić o tym na samym początku. Przecież wcale Go nie znam. - Igła jest moim ojcem... - powiedziałam nieśmiało.
-Żartujesz? - zrobił duże oczy.
-Nie żartuję. Kiedyś może jak się poznamy głębiej to opowiem Ci trochę - poprawiłam grzywkę. - Skoro jesteś siatkarzem, to w jakim klubie grasz? - zadałam kolejne pytanie.
-Gdańsk, Lotos Trefl Gdańsk - oznajmił.
-Czekaj, czekaj... Bartosz Gawry..? - coś mi świtało. Od początku kiedy Go ujrzałam wiedziałam, że już gdzieś widziałam tego gościa.
-Bartosz Gawryszewski, środkowy - ciągle się do mnie uśmiechał. Bartek, całkiem przystojny... Zamyśliłam się przez chwilę, kiedy ciszę przerwał środkowy:
-A ja poznam Twoje nazwisko?
-Kubia... - przerwałam wypowiedź. Mileno, co z tobą? Boisz się powiedzieć, że jesteś żoną Michała?
-Dokończysz? - Bartek widać jest bardzo upierdliwym facetem.
-Milena Kubiak - powiedziałam jednym tchem. 
-Jesteś jakoś spokrewniona z Michałem Kubiakiem? - uniósł jedną brew.
-Wiesz co? Ja chyba muszę już iść... - wstałam.
-Czekaj! - zerwał się. - Może wymienimy się numerami?
Serce biło mi mocniej, dziwnie się czułam. Przecież to tylko numer...
-Dobrze - wyciągnęłam z torebki wizytówkę i mu ją wręczyłam.
-Będziesz pod telefonem?
-Będę. Cześć - rzuciłam i znikłam.
Bartosz Gawryszewski? Siatkarz? Środkowy? Zawodnik Lotosu? Co on tu robi? Skoro gra w Gdańsku, to co robi w Rzeszowie do cholery jasnej... Po co dałam mu w ogóle ten cholerny numer telefonu? A jeśli okażę się być taki sam jak Rafał? I będzie mnie nękać? 
Boże... tysiące myśli, pytań. Ostatnimi dniami jestem bardzo dziwna.
Źle potraktowałam Michała, wiem o tym dobrze. Nie powinnam się na nim wyżywać. Ale mam słabe nerwy, często płaczę z byle jakiego powodu...
Życie, życie, życie...
Szybko odnalazłam auto na parkingu i pokierowałam się od razu do domu. Przyjmujący widząc, że już jestem bez słowa podszedł i "zamknął" mnie szczelnie w swoich objęciach...


Dobry wieczór!
Jullaa, jak ty Nas zaniedbujesz!
Wiem Kochani... Uwierzcie mi, że nie mam czasu. Szkoła, dom, nauka itd...
A poza tym, to moja wena gdzieś sobie poszła.
Myślę, że mi wybaczycie.
DZIĘKUJEMY POLSKIM SPORTOWCOM! 6 MEDALI! 4 ZŁOTE, 1 BRĄZOWY, 1 SREBRNY. WSPANIALE! ;)
Nie będę się rozpisywać, bo o wszystkim wiecie, jeszcze przeproszę, że rozdział jest krótki.
Pozdrawiam, Jullaa





10 komentarzy:

  1. W koncu pojawil sie Bartosz ^^
    Wiesz, ze ja...
    Cissss.... hahaha!!
    Dziękuję Ci za ten rozdzial. Jest Swietny.
    O mojej wenie to ja nic nie mowie.... zaszyla sie gdzies lub diabel ja ogonem nakryl a ja biedna jej szukam. Jak znajdziesz ja to daj znac :D
    Michal ukochany. Jak zawsze niezawodny.
    Napisalas ze placze czesto z byle powodu... czyzby? Heheh
    Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe! :)
      Nie ma za co kochana! :*
      Hmm, nie wiem, nie wiem.
      Buziole :*

      Usuń
  2. Czyżby się jakiś romans szykował? ; )
    Czekam niecierpliwie na następny, pozdrawiam :))))

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeśli miałabyś ochotę i czas zapraszam do siebie: http://nieistotnie-mozliwe.blogspot.com
    Pozdrawiam, i przepraszam za śmiecenie spamem, ale nie masz żadnej zakładki. (;
    +W wolnym czasie nadrobię zaległości. ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. mam nadzieję tylko że nie wymyślisz zdrady Mileny :c bo piękną tworzą parę z Michałem, są po przejściach, kochają się, nie wytrzymam tego jak nie będą razem :c a tak po za notką to trafiłaś w jedną z moich ulubionych piosenek :3

    OdpowiedzUsuń
  5. No i w końcu pojawił się Bartek ^^
    Coś się trochę pogorszyły relacje między Mileną a Miśkiem :/
    Mam nadzieję, że to tylko chwilowe ;)
    Ale czy dobrze mi się wydaje, że szykuje się nowy romans? :p
    Jestem strasznie ciekawa co wymyślisz i życzę weny.
    Całuję :*

    OdpowiedzUsuń
  6. http://siatkarskie-sny-czy-ty.blogspot.com/
    Zapraszam na nowy rozdział :)

    OdpowiedzUsuń