-Więc mów o co chodzi, bo na pewno nie chciałaś się spotkać od tak. Jakiś powód jest. - powiedział środkowy.
-Pokłóciłam się z Michałem. Nie spodobało mu się to, że wczoraj za mną poszedłeś... - powiedziałam niepewnie.
-Ubzdurał coś sobie? - mówiąc to spojrzał mi w oczy, a ja odwróciłam głowę.
Na drugim końcu kawiarni siedział Achrem z żoną. Znowu jest tam, gdzie ja...
-Możemy stąd iść? - powiedziałam nagle.
-Coś nie tak?
-Nie, po prostu tu ktoś zaraz nas zobaczy i o czymś pomyśli.
-Możemy iść do hotelu. - zaproponował.
-Niech będzie, byle żeby nikt nas nie widział - lekko się uśmiechnęłam i wstałam po czym założyłam kurtkę i czapkę, a na końcu owinęłam się szalikiem.
Kilka minut później siedziałam w samochodzie Bartka. Nie odzywałam się, tylko patrzyłam przez szybę na budynki, które mijaliśmy. Przy okazji wyłączyłam telefon, który nieustannie zaczął dzwonić. Misiu, znowu sobie o mnie przypominasz? Nie wiem dlaczego tak na wszystko reagowałam, może ze złości i tyle.
Były małe korki, więc dojechaliśmy dopiero po 30 minutach. Wysiadłam nieśmiało z samochodu i razem z siatkarzem udałam się hotelu. Jego pokój był na drugim piętrze. Kiedy już tam byliśmy rozejrzałam się uważnie po nim.
-Usiądź - powiedział, a ja aż się wzdrygnęłam. Wykonałam polecenie i przeniosłam wzrok na środkowego, który usiadł na przeciwko mnie. - No więc teraz możesz dokończyć.
Wzięłam haust powietrza i zaczęłam mówić. Wygadałam się też w sprawie Ignaczaka.
Opowiedziałam Bartkowi o tym, że nie tak dawno temu go odnalazłam. Wypytywał o kontakt z nim, a ja śmiało odpowiadałam na każde pytanie.
-Tego się nie spodziewałem - popatrzył na mnie i się uśmiechnął.
-No widzisz - odwzajemniłam uśmiech.
-Masz ochotę może na wino? - zaproponował, a moje serce znowu zaczęło szybciej bić. Co się dzieje?
-Chętnie - odpowiedziałam po dłuższej chwili zastanowienia się. Bartosz wyciągnął z torby czerwoną ciecz oraz dwie lampki. Skąd on to ma?
-Mam nadzieję, że lubisz czerwone wino.
-Bardzo - przyznałam.
Środkowy nalał do przezroczystego naczynia wino i podał mi je. Zamoczyłam usta i przymknęłam na chwilkę oczy.
-Dobrze, więc teraz chcę usłyszeć kilka słów o Tobie. - mówiłam cicho.
-Nie ma nic do opowiadania.
-Jak to nie ma? Na pewno jest coś ciekawego. Jak Ci się gra w Gdańsku?
-Dobrze, nie narzekam pani fotograf - uśmiechnął się.
-Te, te! Nie podlizuj się.
-Ja tylko mówię prawdę - zbliżył się.
-Co Ty robisz? - spojrzałam w jego oczy. Nasze usta były oddzielone tylko kilkoma centymetrami. - Bartoszu nie zachowuj się jak dzieciak.
-Wcale nie zachowuję się jak dzieciak. - delikatnie musnął moje usta.
Gest przerodził się w namiętny pocałunek. Nie broniłam się, zapomniałam o Bożym Świecie. Zaniósł mnie do drugiego pokoju i położył na łóżko.
-Bartek, ja mam męża... - wyszeptałam. Powiedział coś pod nosem, a moim oczom ukazał się nagi tors siatkarza. Oddałam się mu...
Rano wstałam szybko nie budząc mężczyzny. Miałam małe wyrzuty sumienia, co będzie jeżeli dowie się o tym Michał? Przecież on mnie zabije... Ubrałam się i napisałam na małej karteczce wiadomość do Bartka:
"Przepraszam, nie powinnam tak robić. Uwiodłeś mnie, jednak nie będę mieć Ci to za złe, jeżeli nikomu nie powiesz. Niech to będzie naszą tajemnicą.
Milena."
Zabrałam torebkę i rozejrzałam się jeszcze po pokoju w celu sprawdzenia, czy wszystko wzięłam. Kiedy byłam już pewna, wyszłam z pomieszczenia. Pośpiesznym krokiem poszłam do domu.
No to się zacznie... - pomyślałam, kiedy przekroczyłam próg.
Rozebrałam się i przeszłam do kuchni, gdzie nalałam sobie soku. W domu cisza, kompletna pustka. Czyżby Michał gdzieś wyszedł? Odstawiłam szklankę i poszłam na górę. Nogi poniosły mnie do sypialni. Zajrzałam tam i odnalazłam mój skarb, któremu wystawały tylko nogi. Postanowiłam jednak go nie budzić. Z powrotem wróciłam na dół, gdzie wzięłam się za sprzątanie. Próbowałam jakoś wyrzucić z głowy to całe zajście. Jednak nie dało się. Wycierając kurze przypadkiem strąciłam wazon. Szybko pozbierałam szkła, jednak obudziłam Michała. Kiedy go ujrzałam sztucznie się uśmiechnęłam i poszłam do kuchni.
-Gdzie byłaś całą noc? - powiedział twardo w moją stronę.
-Yy... U ojca. - skłamałam.
-Wcale Cię u niego nie było, bo widziałem się z Igłą, nie kłam. - zmierzył mnie wzrokiem.
-Spędziłam noc w Twoim mieszkaniu, które się nie sprzedało. - kolejny raz skłamałam, ale nie potrafiłam powiedzieć prawdy. Wyjęłam klucze z kieszeni, które wcześniej przypadkiem wzięłam i położyłam je na blat kuchenny.
-Martwiłem się - podszedł do mnie i przytulił.
-Nic mi się nie stało. Telefon się rozładował, a ja nie miałam ładowarki więc się nie dodzwoniłeś - spojrzałam w jego oczy.
-Domyśliłem się. Dobrze, ze już jesteś - rzekł i wpił się w moje usta.
-Przepraszam, że tak wyszło - oderwałam się na chwile od niego.
-W porządku - uśmiechnął się szeroko i ponownie mnie przytulił. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, myślę że niczego się nie domyślił, bo starałam zachowywać się normalnie. Po śniadaniu udaliśmy się do sklepu, bo w lodówce była pustka. Zakupiliśmy wszystkie niezbędne produkty i z powrotem wróciliśmy do domu, gdzie wspólnie zaczęliśmy robić obiad.
-Gdzie byłaś całą noc? - powiedział twardo w moją stronę.
-Yy... U ojca. - skłamałam.
-Wcale Cię u niego nie było, bo widziałem się z Igłą, nie kłam. - zmierzył mnie wzrokiem.
-Spędziłam noc w Twoim mieszkaniu, które się nie sprzedało. - kolejny raz skłamałam, ale nie potrafiłam powiedzieć prawdy. Wyjęłam klucze z kieszeni, które wcześniej przypadkiem wzięłam i położyłam je na blat kuchenny.
-Martwiłem się - podszedł do mnie i przytulił.
-Nic mi się nie stało. Telefon się rozładował, a ja nie miałam ładowarki więc się nie dodzwoniłeś - spojrzałam w jego oczy.
-Domyśliłem się. Dobrze, ze już jesteś - rzekł i wpił się w moje usta.
-Przepraszam, że tak wyszło - oderwałam się na chwile od niego.
-W porządku - uśmiechnął się szeroko i ponownie mnie przytulił. Porozmawialiśmy jeszcze chwilę, myślę że niczego się nie domyślił, bo starałam zachowywać się normalnie. Po śniadaniu udaliśmy się do sklepu, bo w lodówce była pustka. Zakupiliśmy wszystkie niezbędne produkty i z powrotem wróciliśmy do domu, gdzie wspólnie zaczęliśmy robić obiad.
WITAM! :)
Kolejna dłuższa przerwa spowodowana brakiem czasu. O nauce już nie wspomnę. PS. Dla wszystkich młodszych czytelników, życzę powodzenia na sprawdzianie Szóstoklasisty, który już we wtorek. ;)
Bardzo Was przepraszam za ten rozdział, ale nie potrafiłam nic wymyślić. Pisałam go dobry tydzień.
Myślę, że następny pojawi się szybciej i nie będziecie musieli tyle czekać.
Więc nie będę się rozpisywać ;) Miłego wieczoru, do następnego!
Uhuhuhu!!!!:)
OdpowiedzUsuńSwietny. Wiesz, ze ja jestem na tak ♥
Na takie zawieruszenie ;)
I kupuje to w ciemno.
Jestem ciekawa jak potoczy sie dalej.
Pozdrawiam
Wiem siostro <3
UsuńPozdrawiam :*
Co ona odwala !!!???
OdpowiedzUsuńOch... dzięki może dobrze mi pujdzie ten sprawdzian :/
Pozdrawiam :*
:)
UsuńPozdrawiam.
O nie głupia Milena ! Zobaczymy co dalej ;D Do następnego ;p zapraszam do siebie ;p http://onzawszebylprzymnie.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńHaha :)
UsuńDo następnego. :)
Byłam i jestem u Ciebie. ;)
Suuuper jak zawsze ;) Czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńZuzia
Dziękuję.. ;)
UsuńDo następnego :*
świetny nie wierze, że Milena mogła to zrobić :) świetny :)
OdpowiedzUsuńJa też nie wierzę. :D
UsuńDziękuję. ;)
Faaajny ... :) Czekam na następny ! :) Pozdro ! ;*
OdpowiedzUsuńDziękuję. :)
UsuńDo następnego. ;*
Nie wierzę, no po prostu nie wierzę :O .Jak on mógł ją przelecieć, jak ona mogła się mu dać. No jak !!!. Przecież ma męża !. Matko z Ojcem świat się wali O.o. Nie przepraszaj, rozdział jest zacny ( gdy by nie ta akcja w hotelu :P). HAhahahaahahahahahahhhaah :P. Dziękuje za życzonka :* <3. Pozdrawiam Dooma :).
OdpowiedzUsuńHaha! A no widzisz, jakoś tak wyszło.. a ona? :) Zatraciła się!
Usuń(Oj tam.. :D )
Nie ma za co. ;)
Pozdrawiam.
Fajny! do następnego :))
OdpowiedzUsuńzapraszam do siebie
http://volleyball333.blogspot.com/
Chętnie zajrzę. :)
UsuńDo następnego. ;)
zostałaś nominowana do Libster Award przez http://taneczna-siatkowka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńCudowny blog :)
Zostałaś nominowana do Libster Award przez http://warto-zyc-marzeniami.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńPozdrawiam . :)
OdpowiedzUsuńhttp://taneczna-siatkowka.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńZapraszam serdecznie n nowy rozdział :)
UsuńJuż się melduję ;)
OdpowiedzUsuńWow :o Co tu się wydarzyło? Milena przespała się z Bartkiem? Robi się coraz ciekawiej, żeby tylko dzieci z tego nie było ;p
Już nie mogę doczekać się kolejnego :D
Pozdrawiam i zapraszam na nowy siatkowka-mojamilosc.blogspot.com
Zapraszam na nowy rozdział :)
OdpowiedzUsuńO mój Bożee... Ile tu się działo podczas mojej dłuuugiej nieobecności... Nawet nie wiem od czego mam zacząć xD Moim zdaniem głupio zrobiła śpiąc z nim... No ale co było to się nie zmieni..
OdpowiedzUsuńNie wiem czy będzie Cię to interesować, ale niebawem wracam ze swoim blogiem. Może w przyszłym tygodniu pojawi się nowy rozdział.
witajcie-problemy.blogspot.com
Pozdrawiam i teraz będę już śledzić wszystko na bieżąco ;*