wtorek, 8 lipca 2014

Rozdział 57

Podeszłam do drzwi i nie patrząc kto przyszedł otworzyłam je. Tego kogoś się nie spodziewałam...
Nigdy w życiu nie pomyślałabym, że właśnie ONA zawita w moje skromne progi.
-Cześć Milena - słyszałam, że jej głos drży. Ze strachu?
-Monika? Ale... co tutaj robisz? - po prostu szok...
Przecież jeszcze kilka miesięcy temu ta kobieta próbowała mnie zabić, a Michała mieć tylko dla siebie.
-Ja... musimy porozmawiać.
-My? - zdziwiłam się. 
Już jak ją zobaczyłam byłam zdziwiona i zastanawiałam się po co tutaj przybyła?
-Tak, my. - widziałam, że w jej oczach pojawiły się łzy.
-No dobrze, wejdź - zgodziłam się, chociaż nie wiem czy powinnam.
Zrobiłam jej miejsce w drzwiach. Ta zmierzyła mnie wzrokiem i niepewnie ruszyła do przodu.
Pokazałam jej salon i miejsce, gdzie może usiąść. Była jakaś dziwna, strasznie blada.
O co może chodzić? Czy coś się stało? A jeżeli Michał jest w to wmieszany? Te pytania zaprzątały mi w głowie...
-Napijesz się czegoś? - odezwałam się.
-Nie - odparła brunetka. - Siadaj, to poważna sprawa.
Serce zaczęło mi bić szybciej, no o co jej chodzi?
-No dobrze, mów -  usiadłam naprzeciwko byłej kobiety mojego męża.
-Otóż, pojechałam do Spały. - DO SPAŁY?! - Odwiedziłam Michała i wychodzę z założenia, że powinnaś wiedzieć co się tam wydarzyło - patrzyłam na nią i postanowiłam nie przerywać. - Stąd moja wizyta u Ciebie. Bo wiesz, Michał Cię wcale nie kocha. On wrócił do mnie.
CO?! NIE, NIE! CHWILA. STOP!
-O czym ty w ogóle mówisz? - wyprostowałam się.
-No bo wiesz... Tam w tym Ośrodku... on mnie tak jakby zgwałcił... no, rozumiesz...
-WYJDŹ! - wstałam.
-Milena, ale spokojnie. W ciąży nie można się denerwować. Wiem, bo sama jak się denerwowałam to poroniłam.
-Ty mnie nie interesujesz. Wyjdź i więcej tu nie przychodź!
Kobieta spuściła głowę, powiedziała coś pod nosem i wyszła. O co jej chodziło? Michał i zdrada?
Nie przecież to niemożliwe. Ale... może on chciał mi się w jakiś sposób zrewanżować?
Ja go zdradziłam, to może pomyślał, że też może?
Nie wiem, nie znam odpowiedzi na to pytanie. Być może, że Monika kłamie. Chce zepsuć nasze małżeństwo. Muszę porozmawiać z Michałem, inaczej niczego się nie dowiem.
Jednak tą sprawę będę musiała załatwić inaczej. Nie telefonicznie... Pojadę do Ośrodka Przygotowania, gdzie obecnie się on znajduje.
Kiedy tylko Monika opuściła dom wyszłam na taras. Podeszłam do Alka i nagle zaczęłam płakać.
Przyjmujący od  razu mnie przytulił. 
-Alek... - wydusiłam z siebie.
-Co się stało? Widziałem, że tutaj przyszła jakaś kobieta...
-To była Michała... ona... - rzewnie płakałam.
-Ci... spokojnie - pocałował mnie w czoło.
-Ona powiedziała, że Michał mnie zdradza właśnie z nią... 
-Co?! Przecież to nie możliwe, kochacie się.
-Alek, ja już sama nie wiem. Pojedziesz ze mną jutro tam do Spały? 
-Na pewno chcesz tam jechać? - zadał głupie pytanie.
-Na pewno. Muszę sobie z Michałem wszystko wyjaśnić - powiedziałam stanowczo.
-Dobrze, pojedziemy tam jutro - spojrzał w moje oczy i kciukiem wytarł jedną łzę, która spływała po policzku.
Ustałam na palcach i złożyłam jeden pocałunek na jego ustach. Jego kąciki delikatnie uniosły się do góry.
Położył swoje dłonie na moich biodrach, a ja założyłam ręce na jego szyi.
Patrzyłam w jego oczy i się uśmiechałam. Alek nie czekał dłużej. Zaczął mnie zachłannie, ale namiętnie całować. Uległam. Pozwalałam mu na wszystko. Wziął mnie na ręce i wszedł do domu. 
Przenieśliśmy się do sypialni. Mój brzuch wcale mu nie przeszkadzał. Za to było bardzo delikatny. 
Całował moją szyję, policzki, usta. Był bliski ściągnięcia ze mnie bielizny, jednak przerwałam.
-Nie śpieszmy się... - wyszeptałam.
-Przepraszam - odsunął się ode mnie. - Nie powinienem...
-Spokojnie, Skarbie - uśmiechnęłam się. - Ja po prostu... nie mogę tak. Nie wiem czy to, co powiedziała Monika jest prawdą.
-Mimo wszystko, przepraszam - widziałam jego, że się strasznie zmieszał.
-Nic się nie stało.
Po wypowiedzeniu tych słów zaczęłam go ponownie całować.
Ja nie wiem dlaczego to robiłam. Ale byłam strasznie obojętna, co do Michała. Wyglądało na to, że wierzyłam Monice...


SPAŁA, MICHAŁ.
Przed wczoraj popołudniu zadzwonił do mnie prezes z Ankary. Dzwonił w sprawie mojego transferu. Przyznał, że są zainteresowani moją osobą. Bardzo się ucieszyłem, ponieważ gdybym przeszedł do Halbanku miałbym większe możliwości się rozwijać.
 Powiedziałem, że przemyślę. Właściwie decyzję podjąłem bardzo szybko. Jednak nie mam pojęcia, dlaczego o niczym nie powiedziałem żonie, ani nie zapytałem ją o zdanie...
Przed chwilą zakończyłem połączenie. Zadzwonił prezes. Z Resovią uzgodniłem wszystko wczoraj.
Jak na razie nie chcę, aby sprawa ujrzała światła dziennego. Za porozumieniem stron podpiszę kontrakt z tureckim zespołem. Mam nadzieję, że Milena się ucieszy i wyjdzie razem ze mną z kraju. Wstępnie uzgodniliśmy, że umowa zawarta zostanie na trzy lata.
Chyba źle postąpiłem... 
Trudno, kontraktu jeszcze nie podpisałem, ale wycofać się szkoda...
-Stary! Ćwicz, trenuj, nie obijaj się - z zamyślenia wyrwał mnie głos Ignaczaka.
-Cicho bądź - odpowiedziałem szorstko.
-Jutro odnowa biologiczna, pamiętasz?
-Idiotę ze mnie robisz? Pamiętam.
-Dobra, dobra - libero poklepał mnie po ramieniu i odszedł.
Miałem straszny mętlik w głowie. Źle się z tym czułem. Przez resztę dnia byłem strasznie wkurzony. Chodziłem jakby mnie coś ugryzło. Chłopaki ciągle mi dogryzali. Chociaż jeszcze nikt nie wiedział o Ankarze. Może to i dobrze? Sam już nie wiem...
Kiedy w końcu mogliśmy iść do swoich pokoju od razu się tam skierowałem. Postanowiłem porozmaiać z żoną. Wyciągnąłem telefon i wybrałem do niej numer, jednak nie odebrała... Spróbowałem jeszcze raz. Też nic. Trudno. Napisałem jej tylko SMS-a żeby się ze mną skontaktowała. Poszedłem wziąć prysznic. Dużo jeszcze myślałem, w głowie układałem sobie jakby mogła wyglądać nasza rozmowa i co mam mówić.

Dopiero przed godziną 23 poszedłem spać...


__
Dzień Dobry :)
Z góry przepraszam za ten rozdział, jest trochę krótki... Ale to przez Milenę! :D 
Również tutaj trochę zmieniłam, jeżeli chodzi o kontrakt Michała z Ankarą. Trochę namieszałam :D Z Mileną i Alkiem też :D 
A kto się spodziewał Moni ? :D 0
Jak tam Kochani wakacje mijają? :)
Nie będę się rozpisywać, życzę miłego dnia i do następnego :*
Pozdrawiam, Jullaa.

21 komentarzy:

  1. Zacytuję klasyka " O JEŻUNIU " ale żeś namieszała Julcia :P ale się dzieje, co mi się bardzo podoba <3 do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Cos mi sie zdaje ze Misiek pojedzie sam do tej Turcji.. ale obym sie mylila.. :)

    Pozdrawiam i zapraszam do mnie.. : niezatrzymasz.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. wkurwia mnie Milena najpierw Bartek teraz Alek, gdyby go kochała nie zdradziłaby go kolejny raz, teraz jeszcze spodziewaja się dziecka, zachowuje się jak rasowa dziwka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Łohoho.. :D Spokojnie. :)
      Nie wiadomo, jaki jest Misiek. :D

      Usuń
  4. Milena nie powinna go od razu zdradzać wiedząc ze Monika zawsze chciała ich poróżnić,tak na prawdę wyjdzie że to ona go wiecznie zdradza.
    Czekam z niecierpliwością na kolejny.
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  5. Myślę, że Michał jej nie zdradził, a Monika kłamie.
    Ale Milena zahowuje się jakby Michała nie kochała...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja Ci wybaczam, a nawet nieobrazilam się na ciebie :) Rozumiem to ! :) Jestem zła na to u góry, jak ona mogła ! JAK! Przeciez ma dziecko z Misiem KURWA NO ! JESTRM ZLA !!!!! Monika to suka niech się piepszyw piekle ! Boże jak ja jestem zła ( ale nie na Ciebie :P. Ciebie to ja kocham hahhahahah :* ) Muszę zmienić dilera hahahah :P. Pozdrawiam Dooma :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahah! Ja Ciebie też kocham!! <3
      Nie musisz zmieniać! :D
      Pozdrawiam :*

      Usuń
  7. szczerze? to gdyby Milena kochała NAPRAWDĘ Michała nie postępowałaby tak, jak postępuje.. I moim zdaniem Michał powinien się o tym dowiedzieć, ale to by go już totalnie przybiło, jeszcze jest ta ciąża...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wszystko okaże się w następnych epizodach! :)

      Usuń
  8. Milena nie zasługuje na Michała. Ciągle go zdradza. Nie powinna go ranić :(

    OdpowiedzUsuń
  9. O kurde... Ale hejty na Mileną... Rzeczywiście nie postępuje fair wobec Miśka i nie patrzy na Jego uczucia... Ale to jest jednak Jego żona i matka Jego dziecka.
    Błąd z Bartoszem został wybaczony, ale z Alkiem się jeszcze nie przespała... może wcale do tego nie dojdzie?
    oby!
    Świetnie Julcia :)
    Buziaki przesyłam
    ~siostra Łasica

    OdpowiedzUsuń
  10. Łooo!! Ale namieszałaś :P Wkurzyła mnie teraz ta Milena... Nie powinna ranić Miśka... :/ Biedny :c
    No ale cóż :D Nie mogę się już doczekać kolejnego ;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Awwwww *.* No, no, no co będzie dalej? Czekam, pozdrawiam i zapraszam do mnie ;*

    OdpowiedzUsuń