poniedziałek, 20 stycznia 2014

Rozdział 41

Co kilka sekund wybuch śmiechu. Ze Zbyszkiem to idzie się pośmiać. Dowcipniś.
-Dobra, to ja trochę opowiedziałem teraz wasza kolej - spoważniał.
-Hmm, ale co tu opowiadać? Nic ciekawego, stara bieda, jak to się mówi.
-Kiedy mały Kubiaczek? - uniósł brwi, a ja spojrzałam na Michała.
-Nie prędko - odezwałam się. - Z nim to ciężko wytrzymać - wskazałam palcem na męża.
-Ale gdzie? W łóżku? - zażartował Zbysiu.
-Ha! Wszędzie - puściłam mu oczko.
-Dzik jest dziki... - uśmiechnął się do przyjmującego. Kolejna dawka śmiechu. Jak ja uwielbiam tego człowieka!
-Ogólnie to jest dobrze - powiedziałam pół prawdę, a zarazem pół kłamstwo. Przecież nie będę mówić Zbyszkowi, co się ostatnio wydarzyło. - A pro po, skoro mówisz nam tu o dzidziusiu to czemu sam się nie weźmiesz? - wyszczerzyłam zęby. 
-Skąd wiesz, mała? 
-Nie poruszył byś tematu - spojrzałam w jego zielone tęczówki.
-Oj tam, oj tam.
-Ta, oj tam, oj tam jako odpowiedz na wszystko?
-Pogadamy za jakiś czas. Jak Wam się tu mieszka?
-O wiele lepiej niż w bloku, nikt ci nad głową nie przesuwa mebli, nie krzyczy czy nawet nie jęczy w nocy - udzielił się Michał.
-Zgadza się - potwierdziłam.
-To dobrze, a właśnie! Zapomniałem! Poczekajcie chwilkę skoczę tylko do auta. - przytaknęliśmy głowami, a Bartman szybkim krokiem skierował się do wyjścia. Usłyszałam jak zamknął drzwi. Mój wzrok od razu został przeniesiony na męża.
-Po co on..?
-Skąd mam wiedzieć? - wyszeptałam.
-Już się boję. A tak w ogóle Kochanie, uwielbiam Cię w tej sukience - wypowiedział, a drzwi się otworzyły. Zbyszek trzymał coś za plecami. 
Ustałam na równe nogi i popatrzyłam na niego.
-Wiem, że miałaś ostatnio urodziny i tak postanowiłem, że kupię Ci coś... - zza pleców ujrzałam ładnie zapakowany prezent. 
-Nie musiałeś...
-Musiałem, musiałem. Proszę - wręczył mi paczkę. 
-Dziękuję - odstawiłam go na podłogę i przytuliłam przyjaciela.
-Nie tul się tylko otwieraj. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Rozerwałam papier, który znajdował się na paczuszce i zaraz dorwałam się do środka. Co tam było? Książka Harlan'a Coben'a - "Tylko jedno spojrzenie". Uśmiech zagościł na mojej twarzy.
-Polowałam na tą książkę dobry miesiąc. Jesteś kochany - mówiłam.
-Tam jest coś jeszcze - założył ręce na piersi, a ja spojrzałam na Michała, który bacznie wszystko obserwował.
Dalej znalazłam album. Otworzyłam go.
-Nasze zdjęcia z wakacji! Wspaniała pamiątka i wspaniały prezent.
-Czyli trafiłem?
-W samą dziesiątkę. Dziękuję jeszcze raz. 
-Dobra, dobra. Ja będę się zwijał, muszę odwiedzić stare kąty.
-Jasne. Miło było, myślę, że wpadniesz jeszcze przed wyjazdem - poczułam, że Kubiak objął mnie ramieniem.
Odprowadziliśmy zawodnika Modeny do samego jego samochodu. Kiedy odjechał wtuliłam się w mojego Miśka.
-Nareszcie - mruknął.
-Przeszkadzał Ci on? - zadarłam głowę do góry.
-Nie wcale, taki uprzejmy.
-Czepiasz się. Idziemy do domu? - zaproponowałam.
-Mhm - mruknął.
Kilka godzin później usiadłam przy laptopie oraz zajęłam się zdjęciami młodej stażystki. Brakowało mi czegoś w nich. Jednak to tylko w niektórych. Reszta oceniam na dobrą. Podłączyłam aparat kablem USB i skopiowałam sobie kilka zdjęć. Odwiedziłam jeszcze FanPag'e, gdzie dodałam post. Wykorzystałam tą chwilę dla siebie na słuchaniu muzyki.
-Widziałaś gdzieś mojego Bum Box'a? - wyrwał mnie głos Michała.
-Do czego ci on? - zapytałam zatrzymując piosenkę.
-Widziałaś go? - nie odpowiedział mi na pytanie.
-Widziałam.
-Gdzie?
-W kąciku gospodarczym. Tam go ostatnio położyłeś.
-No tak, dzięki. - rzucił i wyszedł.
Wróciłam do rozrywki.
Jednak znowu nie na długo. Skype zaczął dzwonić. Ucieszyłam się, bo to była przyjaciółka. Odebrałam połączenie i za jednym razem włączyłam kamerkę.
-Cześć rybko! - uśmiechnęłam się.
-Hej, co tam? 
-Dobrze, Zbyszek przyjechał. Odwiedził nas, posiedział trochę u nas, pośmieliśmy się. A u ciebie?
-A może być, Grzesiek dzwonił.
-Grzesiek? - zdziwiłam się.
-Tak, pytał jak się mam itd.
-To chyba dobrze... - zaczęłam.
-On nadal coś do mnie czuje. Milena, ja go już nie kocham.
-Nie chcę się wtrącać, ale zachowałaś się trochę nie fair wobec niego.
-To nie tak... - wyszeptała.
-A jak?
-To on powinien mnie nienawidzić, a nie ja niego.
-Co to znaczy? - zapytałam.
-Zdradziłam go - powiedziała pewnie.
-I on nadal Cię kocha jak wariat? Po takim czymś co mu zrobiłaś?
-No jak widzisz... A najgorsze jest to, że dałam się zwieść. 
-Powiem Ci tylko tyle, zrobiłaś głupotę. Grzesiek Ci wybaczył, a ty uciekłaś.
-Nie tylko z tego powodu, nie mogłam już pracować w spółce Resovii...
-Dlaczego? - zadałam kolejne pytanie.
-Prawdopodobnie rozbiłam małżeństwo Konarskich - kiedy to powiedziała, zrozumiałam o co chodziło Dawidowi. Wtedy kiedy trener go zmienił. Jego słowa: "Mam mały kryzys w małżeństwie". Wszystko się wyjaśniło. Zadziwiająca postawa Kosoka. Mimo, że dowiedział się o zdradzie ukochanej, chciał jej wybaczyć, dalej z nią być.
-Jesteś tam? - zza myślenia wyrwał mnie głos Julki.
-Tak, wiesz co? Muszę już kończyć, słyszę, że Michał mnie woła - skłamałam. 
-Jasne. Porozmawiamy innym razem. Pa - rozłączyła się.
Podrapałam się po głowie. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Winna całego zajścia wyjeżdża. Zresztą, to nie moje sprawy.
Głośna muzyka rozległa się na zewnątrz. Po to mu był ten sprzęt. Wyłączyłam laptopa i skierowałam się do wyjścia. Zbiegłam po schodach i wyszłam na podwórko. 
-Sposób na nudę? - zaśmiałam się widząc Kubiaka leżącego na trawie i odbijającego Mikasę.
-Wiedziałem, że Cię tu zwabię.
-Skończyłam rozmawiać z Julią.
-I co tam u niej?
-Dowiedziałam się czegoś. Chodź, usiądź to wyjaśnię.
I tak też zrobiłam. Opowiedziałam Kubiakowi to, czego dowiedziałam się kilka minut temu. Również był zdziwiony. 
-No to namieszała - wypowiedział.
-Nie zawracajmy sobie tym głowy. Masz jakieś piwo? Muszę się odstresować.
-Mam, już Ci przynoszę.
Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, żartowaliśmy do późnego wieczoru. Dlaczego zawsze coś musi być nie tak?


Witam :)
Bryyy! -13 na termometrze. A u Was?
Przepraszam Was za ten rozdział, moim zdaniem jest napisany bardzo chaotycznie. Kolejny z którego jestem nie zadowolona.
Wczoraj wraz z łasicą dodałyśmy nowy, 5 rozdział :) Serdecznie zapraszam mozesz-wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/
Kto się spodziewał, że Julia zdradzi Grzesia?
Dziękuję za każdy komentarz, opinię pod rozdziałem 40. Liczę, że będzie ich więcej. ;>
Do następnego, Jullaa.

Świetne jest to zdjęcie :)

25 komentarzy:

  1. Jak chaotyczny? Pierdola z Ciebie i tyle!
    Biedny Grzes. Mam nadzieje, ze Julia da szanse Kosokowi.
    I ze Kubiakowie wezma sie za malucha
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, a jaki? Jestem z niego nie zadowolona! I tyle.
      Biedny, biedy :/
      Maluszek powiadasz? :D Haha! Zobaczymy.
      Pozdrawiam Pierdoło! :3

      Usuń
    2. Ja nie jestem Pierdola ^^
      Ty mozesz byc niezadowolona... wazne ze mnie sie podoba ;p

      Usuń
    3. Jesteś jestes :)
      Oj tam, oj tam :D

      Usuń
  2. Szczerze troche chaotyczny ale ja takie lubie super rozdzial

    OdpowiedzUsuń
  3. Siemaszko :*
    Mi się przyjemnie czytało ten rozdział :) , Myślę, że kubiaczki postarają się o maluszka . Zdj., które dodałaś jest zajebiste : D, a co do temperatury u mnie w Szczecinie to nie tak jak u ciebie, bo tylko -3 stopnie. Ale jak szłam do szkoły to myślałam, że zamarzne, bo padał marznący deszcz -.- .HAHHA Więc pozdrawiam cieplutko Dooma :).
    PS. Jeżeli jeszcze nie zobaczyłaś to pojawił się 4 rozdział. Miłego czytania :*
    siatkarskiezycie.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Witam :)
      Cieszę się, że ci się dobrze czytało :) Maluszek powiadasz? :D
      U ciebie już byłam, przeczytalam, skomentowałam :))
      Pozdrawiam

      Usuń
    2. Dzięki :* I zapraszam na kolejny 5 rozdział :P Dooma :).

      Usuń
    3. Dziękuję, już zaglądam :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  4. Ciekawy rozdział :) Następny tez musi być ciekawy :P U mnie jest -10 . masakra . Zimno z psem wychodze z przymusu . -.- Pozdrawiam i do następnego :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za opinię :)
      No to też ziiimnnoo!
      Pozdrawiam również :)

      Usuń
  5. Świetny rozdział :) Kilka dni temu na niego wpadłam i już tu zostaję :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapraszam na ostatni już rozdział na my-love-volleyball.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  7. Super Jóljo :* Czekam na kolejny :D i popieram łasicę xD a propos zdjęcia Jerzyk taki wysoki ;)

    OdpowiedzUsuń
  8. Kiedy nowy??? Już nie mogę się doczekać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hehe, ja też ! :D Jullaa, żyjesz tam? xD takie pytania pojawiły się na Facebooku. Przepraszam, że musicie długo czekać.

      Usuń
  9. kiedy kolejny? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkrótce :) Przepraszam, nie miałam zbytnio czasu i dopiero zajrzałam tutaj ;) Widząc, że długo już czegoś nie było.

      Usuń
  10. Kiedy bedzie nastepny ? Bo czekam i czekam ... :p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zbieram się do pisania, przepraszam, że tak długo musicie czekać.

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. Nie spodziewałam się tego po Julce to jeszcze z Konarem :O Zaskoczyłaś
    A rozdział bardzo przyjemnie się czytało i już czekam na kolejny :)
    Przy okazji zapraszam do mnie http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń