-Dobra, to ja trochę opowiedziałem teraz wasza kolej - spoważniał.
-Hmm, ale co tu opowiadać? Nic ciekawego, stara bieda, jak to się mówi.
-Kiedy mały Kubiaczek? - uniósł brwi, a ja spojrzałam na Michała.
-Nie prędko - odezwałam się. - Z nim to ciężko wytrzymać - wskazałam palcem na męża.
-Ale gdzie? W łóżku? - zażartował Zbysiu.
-Ha! Wszędzie - puściłam mu oczko.
-Dzik jest dziki... - uśmiechnął się do przyjmującego. Kolejna dawka śmiechu. Jak ja uwielbiam tego człowieka!
-Ogólnie to jest dobrze - powiedziałam pół prawdę, a zarazem pół kłamstwo. Przecież nie będę mówić Zbyszkowi, co się ostatnio wydarzyło. - A pro po, skoro mówisz nam tu o dzidziusiu to czemu sam się nie weźmiesz? - wyszczerzyłam zęby.
-Skąd wiesz, mała?
-Nie poruszył byś tematu - spojrzałam w jego zielone tęczówki.
-Oj tam, oj tam.
-Ta, oj tam, oj tam jako odpowiedz na wszystko?
-Pogadamy za jakiś czas. Jak Wam się tu mieszka?
-O wiele lepiej niż w bloku, nikt ci nad głową nie przesuwa mebli, nie krzyczy czy nawet nie jęczy w nocy - udzielił się Michał.
-Zgadza się - potwierdziłam.
-To dobrze, a właśnie! Zapomniałem! Poczekajcie chwilkę skoczę tylko do auta. - przytaknęliśmy głowami, a Bartman szybkim krokiem skierował się do wyjścia. Usłyszałam jak zamknął drzwi. Mój wzrok od razu został przeniesiony na męża.
-Po co on..?
-Skąd mam wiedzieć? - wyszeptałam.
-Już się boję. A tak w ogóle Kochanie, uwielbiam Cię w tej sukience - wypowiedział, a drzwi się otworzyły. Zbyszek trzymał coś za plecami.
Ustałam na równe nogi i popatrzyłam na niego.
-Wiem, że miałaś ostatnio urodziny i tak postanowiłem, że kupię Ci coś... - zza pleców ujrzałam ładnie zapakowany prezent.
-Nie musiałeś...
-Musiałem, musiałem. Proszę - wręczył mi paczkę.
-Dziękuję - odstawiłam go na podłogę i przytuliłam przyjaciela.
-Nie tul się tylko otwieraj. Mam nadzieję, że ci się spodoba.
Rozerwałam papier, który znajdował się na paczuszce i zaraz dorwałam się do środka. Co tam było? Książka Harlan'a Coben'a - "Tylko jedno spojrzenie". Uśmiech zagościł na mojej twarzy.
-Polowałam na tą książkę dobry miesiąc. Jesteś kochany - mówiłam.
-Tam jest coś jeszcze - założył ręce na piersi, a ja spojrzałam na Michała, który bacznie wszystko obserwował.
Dalej znalazłam album. Otworzyłam go.
-Nasze zdjęcia z wakacji! Wspaniała pamiątka i wspaniały prezent.
-Czyli trafiłem?
-W samą dziesiątkę. Dziękuję jeszcze raz.
-Dobra, dobra. Ja będę się zwijał, muszę odwiedzić stare kąty.
-Jasne. Miło było, myślę, że wpadniesz jeszcze przed wyjazdem - poczułam, że Kubiak objął mnie ramieniem.
Odprowadziliśmy zawodnika Modeny do samego jego samochodu. Kiedy odjechał wtuliłam się w mojego Miśka.
-Nareszcie - mruknął.
-Przeszkadzał Ci on? - zadarłam głowę do góry.
-Nie wcale, taki uprzejmy.
-Czepiasz się. Idziemy do domu? - zaproponowałam.
-Mhm - mruknął.
Kilka godzin później usiadłam przy laptopie oraz zajęłam się zdjęciami młodej stażystki. Brakowało mi czegoś w nich. Jednak to tylko w niektórych. Reszta oceniam na dobrą. Podłączyłam aparat kablem USB i skopiowałam sobie kilka zdjęć. Odwiedziłam jeszcze FanPag'e, gdzie dodałam post. Wykorzystałam tą chwilę dla siebie na słuchaniu muzyki.
-Widziałaś gdzieś mojego Bum Box'a? - wyrwał mnie głos Michała.
-Do czego ci on? - zapytałam zatrzymując piosenkę.
-Widziałaś go? - nie odpowiedział mi na pytanie.
-Widziałam.
-Gdzie?
-W kąciku gospodarczym. Tam go ostatnio położyłeś.
-No tak, dzięki. - rzucił i wyszedł.
Wróciłam do rozrywki.
Jednak znowu nie na długo. Skype zaczął dzwonić. Ucieszyłam się, bo to była przyjaciółka. Odebrałam połączenie i za jednym razem włączyłam kamerkę.
-Cześć rybko! - uśmiechnęłam się.
-Hej, co tam?
-Dobrze, Zbyszek przyjechał. Odwiedził nas, posiedział trochę u nas, pośmieliśmy się. A u ciebie?
-A może być, Grzesiek dzwonił.
-Grzesiek? - zdziwiłam się.
-Tak, pytał jak się mam itd.
-To chyba dobrze... - zaczęłam.
-On nadal coś do mnie czuje. Milena, ja go już nie kocham.
-Nie chcę się wtrącać, ale zachowałaś się trochę nie fair wobec niego.
-To nie tak... - wyszeptała.
-A jak?
-To on powinien mnie nienawidzić, a nie ja niego.
-Co to znaczy? - zapytałam.
-Zdradziłam go - powiedziała pewnie.
-I on nadal Cię kocha jak wariat? Po takim czymś co mu zrobiłaś?
-No jak widzisz... A najgorsze jest to, że dałam się zwieść.
-Powiem Ci tylko tyle, zrobiłaś głupotę. Grzesiek Ci wybaczył, a ty uciekłaś.
-Nie tylko z tego powodu, nie mogłam już pracować w spółce Resovii...
-Dlaczego? - zadałam kolejne pytanie.
-Prawdopodobnie rozbiłam małżeństwo Konarskich - kiedy to powiedziała, zrozumiałam o co chodziło Dawidowi. Wtedy kiedy trener go zmienił. Jego słowa: "Mam mały kryzys w małżeństwie". Wszystko się wyjaśniło. Zadziwiająca postawa Kosoka. Mimo, że dowiedział się o zdradzie ukochanej, chciał jej wybaczyć, dalej z nią być.
-Jesteś tam? - zza myślenia wyrwał mnie głos Julki.
-Tak, wiesz co? Muszę już kończyć, słyszę, że Michał mnie woła - skłamałam.
-Jasne. Porozmawiamy innym razem. Pa - rozłączyła się.
Podrapałam się po głowie. Nie wiedziałam, co mam o tym wszystkim myśleć. Winna całego zajścia wyjeżdża. Zresztą, to nie moje sprawy.
Głośna muzyka rozległa się na zewnątrz. Po to mu był ten sprzęt. Wyłączyłam laptopa i skierowałam się do wyjścia. Zbiegłam po schodach i wyszłam na podwórko.
-Sposób na nudę? - zaśmiałam się widząc Kubiaka leżącego na trawie i odbijającego Mikasę.
-Wiedziałem, że Cię tu zwabię.
-Skończyłam rozmawiać z Julią.
-I co tam u niej?
-Dowiedziałam się czegoś. Chodź, usiądź to wyjaśnię.
I tak też zrobiłam. Opowiedziałam Kubiakowi to, czego dowiedziałam się kilka minut temu. Również był zdziwiony.
-No to namieszała - wypowiedział.
-Nie zawracajmy sobie tym głowy. Masz jakieś piwo? Muszę się odstresować.
-Mam, już Ci przynoszę.
Siedzieliśmy, rozmawialiśmy, żartowaliśmy do późnego wieczoru. Dlaczego zawsze coś musi być nie tak?
Witam :)
Bryyy! -13 na termometrze. A u Was?
Przepraszam Was za ten rozdział, moim zdaniem jest napisany bardzo chaotycznie. Kolejny z którego jestem nie zadowolona.
Wczoraj wraz z łasicą dodałyśmy nowy, 5 rozdział :) Serdecznie zapraszam mozesz-wiecej-niz-myslisz.blogspot.com/
Kto się spodziewał, że Julia zdradzi Grzesia?
Dziękuję za każdy komentarz, opinię pod rozdziałem 40. Liczę, że będzie ich więcej. ;>
Do następnego, Jullaa.
Jak chaotyczny? Pierdola z Ciebie i tyle!
OdpowiedzUsuńBiedny Grzes. Mam nadzieje, ze Julia da szanse Kosokowi.
I ze Kubiakowie wezma sie za malucha
Pozdrawiam
No, a jaki? Jestem z niego nie zadowolona! I tyle.
UsuńBiedny, biedy :/
Maluszek powiadasz? :D Haha! Zobaczymy.
Pozdrawiam Pierdoło! :3
Ja nie jestem Pierdola ^^
UsuńTy mozesz byc niezadowolona... wazne ze mnie sie podoba ;p
Jesteś jestes :)
UsuńOj tam, oj tam :D
Szczerze troche chaotyczny ale ja takie lubie super rozdzial
OdpowiedzUsuńSiemaszko :*
OdpowiedzUsuńMi się przyjemnie czytało ten rozdział :) , Myślę, że kubiaczki postarają się o maluszka . Zdj., które dodałaś jest zajebiste : D, a co do temperatury u mnie w Szczecinie to nie tak jak u ciebie, bo tylko -3 stopnie. Ale jak szłam do szkoły to myślałam, że zamarzne, bo padał marznący deszcz -.- .HAHHA Więc pozdrawiam cieplutko Dooma :).
PS. Jeżeli jeszcze nie zobaczyłaś to pojawił się 4 rozdział. Miłego czytania :*
siatkarskiezycie.blogspot.com
Witam :)
UsuńCieszę się, że ci się dobrze czytało :) Maluszek powiadasz? :D
U ciebie już byłam, przeczytalam, skomentowałam :))
Pozdrawiam
Dzięki :* I zapraszam na kolejny 5 rozdział :P Dooma :).
UsuńDziękuję, już zaglądam :)
UsuńPozdrawiam.
Ciekawy rozdział :) Następny tez musi być ciekawy :P U mnie jest -10 . masakra . Zimno z psem wychodze z przymusu . -.- Pozdrawiam i do następnego :*
OdpowiedzUsuńDziękuję za opinię :)
UsuńNo to też ziiimnnoo!
Pozdrawiam również :)
Świetny rozdział :) Kilka dni temu na niego wpadłam i już tu zostaję :)
OdpowiedzUsuńZapraszam na ostatni już rozdział na my-love-volleyball.blogspot.com
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;*
Ostatni?! Chyba żartujesz...
UsuńSuper Jóljo :* Czekam na kolejny :D i popieram łasicę xD a propos zdjęcia Jerzyk taki wysoki ;)
OdpowiedzUsuńDziękuję Zuzanno :D :)
UsuńKiedy nowy??? Już nie mogę się doczekać :)
OdpowiedzUsuńHehe, ja też ! :D Jullaa, żyjesz tam? xD takie pytania pojawiły się na Facebooku. Przepraszam, że musicie długo czekać.
Usuńkiedy kolejny? :)
OdpowiedzUsuńWkrótce :) Przepraszam, nie miałam zbytnio czasu i dopiero zajrzałam tutaj ;) Widząc, że długo już czegoś nie było.
UsuńKiedy bedzie nastepny ? Bo czekam i czekam ... :p
OdpowiedzUsuńZbieram się do pisania, przepraszam, że tak długo musicie czekać.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNie spodziewałam się tego po Julce to jeszcze z Konarem :O Zaskoczyłaś
OdpowiedzUsuńA rozdział bardzo przyjemnie się czytało i już czekam na kolejny :)
Przy okazji zapraszam do mnie http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com/
Pozdrawiam :*
Już kolejny jest :)
UsuńPozdrawiam.