Wyciągnęłam deskę do prasowania i przygotowałam żelazko. Drapnęłam białą koszulę Michała i wyprasowałam. Następnie kolejne ubrania. Położyłam sukienkę pożyczoną od Julki na krzesełko. Otworzyłam małą szkatułkę, w której była moja biżuteria. Do sukienki wybrałam delikatny srebrny łańcuszek z serduszkiem, również srebrnym. Podrapałam się po głowie i weszłam do łazienki.
- Zaraz wrócę! - usłyszałam siatkarza i zaraz trzask drzwi. Gdzie on znowu idzie?! - pomyślałam. Umyłam włosy i zaraz je wysuszyłam. Rzuciłam wzrokiem na zegarek, 18:34. Postanowiłam się jeszcze nie malować, ani nie ubierać. Wyszłam powolnym krokiem zmierzając do kuchni. Szarpnęłam drzwiczkami od lodówki i drapnęłam sok pomarańczowy nalałam do szklanki i resztę napoju schowałam. Oparłam się o blat i upiłam łyk cieczy. W między czasie Michał wrócił. Zmierzyłam go wzrokiem i zaraz spojrzałam w inną stronę. Nie chciałam już wypytywać gdzie chodzi. Postanowiłam nie być taka dociekliwa, ufałam mu, kochałam nad życie. I pomyśleć tak, co bym zrobiła gdyby go straciła? Moje życie straciłoby sens, to że ma taki charakter, a nie inny? Nie przeszkadza mi to, kocham go takiego jaki jest. Chyba każda z nas marzy o takim chociażby mężu, dwa słowa "Kocham Cię" rano i wieczorem. Nie każdy mężczyzna potrafi powiedzieć to prosto w oczy, nie każdy się odważy, a Michał? Jest otwarty, nie boi się wyzwań i za to go kocham. Wiem, że nie zdradziłby mnie. Nie jedno już przeszliśmy Aśka, która próbowała zepsuć nasz związek? Śmieszna kobieta, bardzo...
Nie raz na pewno się pokłócimy, nie raz będą wzloty i upadki, ale zawsze podniesiemy się nawet w najgorszej sytuacji. Kiedy skończy się PlusLiga, Misiek wyjedzie do Spały. Moja praca na razie się zakończy, rozłąka będzie trudna. Ale mamy XXI wiek! Przecież jest coś jeszcze takiego jak Skype tylko, że to nie jest to samo... Chociaż nie jestem sama, bo niektóre żony, narzeczone siatkarzy też muszą policzyć się z tym.
-Co tak stoisz? - z zamyślenia wyrwał mnie głos Michała.
-Myślę - uśmiechnęłam się do niego i odstawiłam szklankę, którą cały czas trzymałam w dłoni.
-A o czym? - zbliżył się.
-Mianowicie, o tym co byłoby, gdybym nie była z tobą, co bym robiła? - zaśmiał się cicho i złączył nasze usta w namiętny pocałunek.
-Kocham Cię, wiesz? - szepnął, i na te słowa zawsze na mojej twarzy pojawiał się wielki uśmiech.
-Ja ciebie też - wtuliłam się w jego ciepły tors. - Już 19, pójdę się zbierać. O 20 mamy być - lekko odsunęłam się od siatkarza.
-A nie możesz zrobić tego później? Jest jeszcze chwilka - znowu zaczął całować. Po chwili wziął mnie na ręce i zaniósł do małego pokoju w jaskrawym kolorze...
Ubrani, gotowi odjechaliśmy spod bloku. Do Ignaczaków mieliśmy tylko kawałek, więc już po niecałych 10 minutach Kubiak zaparkował pod ich domem. Ciężko było mi się przyzwyczaić, że Krzysiek jest moim tatą. Dzieci libero, jeszcze nie wiedziały, że jestem ich taką "przyszywaną" siostrą. Dominika może jeszcze by tego nie zrozumiała, ale Seba był już dużym chłopcem. W klubie wszyscy dowiedzieli się już o naszym pokrewieństwie. Chciałam już pukać w drzwi, ale otworzyły się one, a w nich? Nie kto inny jak Iwona. Przywitaliśmy się i ruszyliśmy w głąb. Ona traktowała mnie normalnie, nie wypominała niczego Krzyśkowi, traktowała jak rodzinę.
Całusy uściski z każdym z siatkarzy i ich żon, dziewczyn. Poznałam je, w końcu się doczekałam. Pełno dzieciaków biegało po domu. I Wojtka Grzyba i Perłowskiego... dużo by tu wymieniać! Seba zabrał ich wszystkich na górę do swojego pokoju.
Każdy zajął swoje miejsce, a to niektórzy przy stole, a to my kobietki zaczęłyśmy rozmowę gdzieś w kącie. Siatkarze zasiedli się na kanapie i również zaczęli rozmowę. Iwona, jak to ona, nastawiała jedzenia, napoi. Odeszłam na chwilę, od nowo poznanych koleżanek i ruszyłam w stronę taty. Poprosiłam go o chwilę rozmowy. Ustaliśmy przy drzwiach wyjściowych.
-Mówiłeś im? - zapytałam.
-Nie miałem teraz powiedzieć, ale widzisz...
-Dobra, zajmiemy się tym kiedy indziej, tylko jak mam do ciebie mówić przy tych wszystkich dzieciach?
-Może lepiej na razie normalnie po imieniu? - zaproponował.
-Ok, ok Igiełko! - poklepałam go po ramieniu i odeszłam.
Wybiła godzina 23, tak się zagadaliśmy, że zapomnieliśmy o małych zgredkach. Pobiegłam z panią Grzyb na górę, otworzyliśmy lekko drzwi, a tam? Wszyscy w różnych miejscach śpią!
-No pięknie - mruknęłam. - Pójdę po chłopaków niech zaniosą ich do innego pokoju na łóżka, nie będą tak spać - powiedziałam po czym zbiegłam z powrotem na dół. Powiedziałam o wszystkim i Igła z Wojtkiem Grzybem, oraz Kosą poszli "poprzenosić" maluchów. Znaleźliśmy również kartkę z napisem "Nie musicie nas budzić ;) Seba" Zaśmialiśmy się po cichu i zaraz dołączyliśmy do naszej grupy. Pożartowaliśmy chwilę i zaraz dochodziło za pięć dwudziesta czwarta tata przygotował kolejnego szampana, wystarczyło lekko przekręcić korek i by wystrzelił. Wszystko już przygotowane, nagle nastała cisza. Wszyscy spojrzeli na siebie. Michał wstał od stołu uklęknął na jedno kolano przed mną i wyjął małe czerwone pudełeczko w kształcie serduszka, otworzył je. Piękny pierścionek z brylantem w środku, bardzo ciężko go opisać, był za piękny.
-Mileno, czy zostaniesz moją żoną? - spojrzał mi prosto w oczy, ja jemu też. Nie mogłam uwierzyć w to co się teraz dzieje, tysiące myśli przeszło mi przez głowę. Wszyscy patrzyli na mnie i na niego.
-Michał... - powiedziałam szeptem. - Oczywiście, że za ciebie wyjdę! - na te słowa rozległy się głośne brawa, siatkarz założył mi pierścionek na palec i jak tradycja nakazuje, pocałował go. Wstałam z krzesełka i złączyłam nasze usta. Gdy oderwaliśmy się od siebie tata głośno zaczął odliczać, a reszta razem z nim, my również. 10! 9! 8! 7! 6! 5! 4! 3! 2! 1! Huk otwierającego się szampana i "Szczęśliwego Nowego Roku!" - Dla mnie on na pewno będzie szczęśliwy. - pomyślałam. Każdy dostał po lampce szampana, złożyliśmy sobie życzenia i do dna! Zaraz Iwona krzyknęła, abyśmy wyszli na dwór bo tak zwane fajerwerki czekają tylko do wystrzelenia. Dzieciaki również się pobudziły, ich mamy je ubrały i wyszliśmy na zewnątrz. Bezpiecznie trzymały się z dala od sztucznych ogni. Wtuliłam się w Michała i spojrzałam w niebo kiedy zaczęły strzelać. Całe osiedle również tak robiło. Siatkarz objął mnie ramieniem i przyciągnął mocniej do siebie.
-Szczęśliwego Nowego Roku, Kochanie - uśmiechnęłam się do niego.
-Nawzajem - kolejny raz namiętnie pocałował.
Po skończonym widowisku dla Małych Szkrabów udaliśmy się do domu. Państwo Grzyb posiedzieli jeszcze chwilę, ale zaraz zaczęli się zbierać. Również tak samo zrobili państwo Perłowscy. Zostaliśmy tylko w szóstkę, Iwona, Krzysiek, Julka, Grzesiek, Michał i ja. Już wiem, dlaczego Michał tak często wychodził, proste! Szukał pierścionka. O tym widział tylko Grzesiek. Mile mnie to zaskoczyło. Już niedługo zostanę jego żoną. Przyjaciółka ze środkowym również opuścili domu Ignaczaków. Pomogłam gospodyni posprzątać, ona również powiedziała, że bardzo ją ta sytuacja zaskoczyła. Zaproponowała, abyśmy zostali u nich na noc, ale wolałam spędzić tę noc z moim narzeczonym. Narzeczonym - pięknie to brzmi prawda...?
Następnego dnia obudziła się wtulona w mojego narzeczonego. Uniosłam lekko dłoń w górę i przekręciłam delikatnie pierścionek. Chwilę później obudził się siatkarz, całując na powitanie w policzek. Lekko się przeciągnęłam i wyszłam z łóżka. Wykonałam codzienne czynności wraz ze zrobieniem śniadania. Dwie godziny później byliśmy z Michałem już na Podpromiu. Dzisiaj miała odbyć się sesja na Nowy Rok. Przygotowałam sobie aparat, stojak, wszystko co było mi potrzebne. Nagle poczułam dotyk na ciele, obróciłam się diametralnie i ujrzałam Miśka.
-Co tak szybko?
-Nie wiem, tak jakoś - szepnął.
-Sto lat, sto lat, niech żyją, żyją Nam! Sto lat, sto lat - głośny śpiew rozległ się na sali. Spojrzałam w drugą stronę a tam, siatkarze stojący w rządku. Głośno śpiewali, każdy z nich uśmiech od ucha do ucha. Uśmiechnęłam się szeroko i chwyciłam Miśka za rękę.
-A teraz! Gorzko, gorzko - zaczął Achrem. Kubiak bez wahania przyciągnął do siebie i pocałował. - Eee! Za krótko! - krzyknęli wszyscy razem. Zaczęłam się śmiać i tym razem ja przyciągnęłam siatkarza do siebie. Po chwili wszyscy znowu bili brawa. Pierwszy podszedł do mnie trener, Andrzej Kowal. Złożył najserdeczniejsze życzenia i pogratulował, tak samo reszta. 15 minut później mogłam już spokojnie wykonywać zdjęcia, tak jak zawsze zaczęliśmy od zawodnika, który na koszulce ma numer 1.
Chłopaki dziś nie mieli treningu więc szybko odjechaliśmy spod parkingu. Zauważyłam, że Michał nie jedzie do naszego mieszkania.
-Kochanie, gdzie ty jedziesz? - zapytałam patrząc przed siebie.
-To jeszcze nie koniec niespodzianek - puścił mi oczko.
Co on znowu wykombinował? To pytanie ciągle mnie nurtowało, aż dotarliśmy na miejsce...
Dzień Dobry! :)
Mamy nowy epizod, trochę krótki, ale jest! Coś nowego się w nim wydarzyło! :) Napisałam, go już dawno, tylko nie miałam czasu dodać. Kilka osób zgadło co się wydarzy! :D
Asseco Resovia Rzeszów ZDOBYŁA SUPERPUCHAR <3 Wygrywając z ZAKSĄ Kędzierzyn Koźle 3:2 <3
Bardzo się cieszę, MVP : Dawid Konarski.
Słuchajcie! Postanowiłam, że nie będę w blogu powracać to zeszłorocznej PlusLigi, mianowicie; będę pisała o tym co dzieje się teraz. Rozegrane mecze, będę opisane w blogu ;) Tylko, że my mamy inną porę roku i miesiąc, ale to nic! Oczywiście wiecie, że Michał nie gra w Sovii, tylko na potrzebę bloga tak. ;D
Nie chce mi się szukać wyników z kiedyś, wydaję mi się, że pisanie o tej PlusLidze będzie ok :)
Niestety AA musiał pożegnać się z kadrą... ;c Szkoda, smuci ta wiadomość... Za tydzień dowiemy się kto będzie następcą Andrei.
Chciałabym powiedzieć, że dziś dostałam SMS-a od MICHAŁA KUBIAKA! Pewnie niektórzy pomyślą: "Od Kubiaka? Chyba ją poje..." Nie, nie, nie oto chodzi. Jastrzębski Węgiel prowadzi Klub Kibica. (LINK DO TEGO ;) ) I tam możecie się zarejestrować, będziecie dostawali SMS-y od klubu o nowościach itp. Czasem również od ZAWODNIKÓW! Ostatnio też dostałam od Michała Łasko! A więc zapraszam do tego ;)
Życzę miłego weekendu! Czekam na Wasze komentarze i dziękuję za 9 tys wyświetleń!
Pozdrawiam, Jullaa :*
Księżna Kate również gra w siatkówkę! :D Zdjęcie jest bodajże z wczoraj ;3
Świetne! *_*
OdpowiedzUsuńCieszę się, że ci się spodobał ;)
UsuńBosko ciekawie jak wszyscy zareagujom
OdpowiedzUsuńZareaguja na co? ;D Troszeczke cie nie zrozumialam.
UsuńŚwietnie :D ciekawe co Misiek jeszcze wymyślił ciekawego pozdrawiam i do następnego :D
OdpowiedzUsuń;) No wlasnie, co on wymyslil?! Haha ;)
UsuńRowniez podrawiam ;3
omom ile niespodzianek :* :P
OdpowiedzUsuńŚwietny blog super że jest opcja dodawania komentarzy jako anonimowy ponieważ nie mam konta Google to nie mogłam wcześniej komentować a teraz będę to robić z miłą chęcią :D No ciekawe co misiek wymyśli ciekawego ?? pozdrawiam :* a kiedy nowy rozdział ??
OdpowiedzUsuńBo dodałam ;D przepraszam, ze wczesniej nie bylo, bawilam sie troche i dopiero zauwazylam :)
UsuńKiedy? Moze jakos w tygodniu :))
Zapraszam na nowy rozdział ;3
OdpowiedzUsuńmy-love-volleyball.blogspot.com
Przepraszam, że dopiero dzisiaj... :)
Pozdrawiam ;*
ZAPRASZAM DO ODWIEDZENIA ZAKŁADKI "Bohaterowie" KILKA ZMIAN! :) ORAZ COŚ DLA ANONIMÓW! OD DZIŚ MOŻECIE RÓWNIEŻ KOMENTOWAĆ :))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam!
Ciesze sie ze anonimy tez moga dodawac komentarze ;)
OdpowiedzUsuńCiekawe co Michał jeszcze wykombinował i te zaręczyny... AH! NARESZCIE!
Czekam na kolejny i pozdrawiam. ;*
:)
UsuńHaha! :))
Również pozdrawiam :*
Przyłączam się do koleżanki wyżej!
OdpowiedzUsuńWiesz co? Bardzo mnie zaskakujesz wyglądem bloga! ;)
Ślędzę go i czesto jesylt nowy wygląd ;)
Kiedy kolejny epizod?! ;D
;)
UsuńA no tak działa na mnie efekt nudy ;D
Kiedy kolejny? Hmm nie wiem, jakoś w połowie tygodnia? Nie mam pojęcia, duuużoo nauki mam..