środa, 12 lutego 2014

Rozdział 44

W końcu Michał i reszta chłopaków wrócili do treningów, a ja do robienia zdjęć. Widać było, że jest w nich za dużo energii, co bardzo wkurzał trenera Andrzeja Kowala. On zaś nie potrafił ich okiełznać. Zachciało mi się pić, więc wyszłam na chwilkę na korytarz. Podeszłam do automatu, a tam stał Alek, który rozmawiał ze swoją żną (tak myślę, bynajmniej wcześniej jej tu nie nigdy nie widziałam). Widać było, że się kłócą. Nie chciałam podsłuchiwać, jednak stali tak blisko, że usłyszałam cząstkę ich rozmowy.
-Alek, ja już naprawdę mam tego dosyć! Nigdy nie masz czasu! - krzyczała na niego kobieta.
-Przecież dobrze wiesz, że mam taką a nie inną pracę. Dlaczego tak nagle wszystko zaczęło Ci przeszkadzać? - tłumaczył się kapitan rzeszowskiej drużyny.
-Ty kompletnie nic nie rozumiesz!
Powiedziała po czym wybiegła zostawiając Alka samego na korytarzu. Po chwili ruszył na salę, tak jak i ja z herbatą w ręku.
Niestety mnie nie zauważył, przez co zderzyliśmy się, a ciepła ciecz znalazła się na mojej bluzce.
-O rany! Tak bardzo Cię przepraszam - rzekł Białorusin.
-Daj spokój, nic się nie stało - uśmiechnęłam się do niego.
-Ale ty się oparzyłaś, chodź pójdziemy do lekarza.
-Ty, to lepiej idź na halę, bo Kowal nie jest w najlepszym humorze.
-Na pewno?
-Tak, na pewno - mówiłam patrząc na Alka.
-Dzięki i jeszcze raz przepraszam. 
Pocałował mnie w policzek i pobiegł a sale, a ja udałam się do lekarza. Nic poważnego się nie stało, więc wróciłam do pracy. Misiek, jak tylko mnie zauważył podbiegł do nie i pocałował w policzek mówiąc:
-Skrabie, gdzie Ty mi zniknęłaś?
-Byłam przy automacie, ale wylałam herbatę na siebie - skłamałam, bo wszyscy dobrze wiemy, że przypadkiem zrobił to zawodnik z numerem 7. na koszulce.
-Nic Ci się nie stało?! - zaczął.
-Nie, wszystko jest dobrze. Byłam u lekarza - powiedziałam zapinając marynarkę, aby nie było widać mokrej plamy.
-Uf, to dobrze. Zapraszam Cię dzisiaj wieczorem na randkę... - powiedział nieśmiało, po czym się uśmiechnął.
-Serio? Z jakiej okazji? Coś przeskrobałeś? - zdziwiłam się.
-Nie, no co ty. Chcę sprawić przyjemność mojej żonie, a Ty mi tu z czymś takim. - zrobił 'oburzoną' minkę, przez co wyglądał strasznie komicznie. Widziałam, że muszę go jakoś udobruchać.
-No Misiaczku, nie denerwuj się - ustałam na palcach i pocałowałam go w policzek.
-Przeprosiny przyjęte - wyszczerzył się, jednak teraz on wykorzystał sytuację i zaczął mnie namiętnie całować. I jak zwykle, ktoś musiał to przerwać.
-Dzieci drogie, błagam Was , tylko nie tutaj - pojawił się mój kochany tatuś - Igła.
-Spadaj Krzysiek - burknął Michał.

Po krótkim przekomarzaniu się obaj wrócili na parkiet, a ja do robienia zdjęć. Wszyscy byli w grupkach, śmiali się i żartowali, tylko Alek stał z boku. Był jakiś smutny, przygaszony. Postanowiłam, że poczekam niego po treningu i spróbuję z nim porozmawiać, dowiedzieć cię co się dzieje. Po 2 godzinach trening dobiegł końca. Powiedziałam Michałowi, że wrócę później, na co on niechętnie się zgodził.
Myślałam, że zamarznę czekając na Achrema. W końcu się pojawił.
-Co ty tu robisz? Nie powinnaś jechać już z Michałem do domu? - zadał mi pytanie. Jego polski był uroczy :).
-Alek, musimy porozmawiać, widzę że coś jest nie tak.
-Nie, no coś Ty. Wszystko jest w porządku - spuścił głowę.
-Nie jestem ślepa, ani głupia. Chodź na kawę i wszystko mi opowiedz - uśmiechnęłam się promiennie. 
-Widzę, że z tobą i tak nie wygram.
-Żebyś wiedział - wybuchnęłam śmiechem.

Po 10 minutach byliśmy już w bardzo przytulnej knajpce, oczywiście nie obyło się bez autografów. Jednak w końcu mogliśmy spokojnie porozmawiać.
-No dobra, a teraz mów mi jak na spowiedzi. Co się dzieje? 
-Od jakiegoś czasu nie mogę się dogadać z Natalią. O wszystko ma do mnie pretensje, tak nagle zaczęło jej przeszkadzać moje granie w siatkówkę, ogólnie chodzenia na treningi. A przecież staram się jak mogę, każdy wolny czas spędzam z ni,ą i chłopakami.
-A czy przypadkiem nie zapomniałeś o jakiejś rocznicy? Może dlatego ma do ciebie żal? - zapytałam.
-Nie, to wykluczone. Ja zawsze pamiętam o takich rzeczach.
-Kurczę, Alek na pewno musisz z nią porozmawiać. Na spokojnie, nie wolno Wam zaprzepaścić tylu wspaniałych lat małżeństwa.
-Wiem, nie poddam się tak łatwo. Dziękuję Ci, jesteś świetną przyjaciółką oraz Pani Fotograf - dziś chyba pierwszy raz na jego twarzy zagościł uśmiech.
-Przestań - czułam, że lekko się zarumieniłam.
-Urocza jesteś kiedy się peszysz - zaśmiał się, a ja go szturchnęłam.
Posiedzieliśmy jeszcze z dobrą godzinę. Nie bardzo chciało mi się wracać do domu, bo z Achremem rozmawiało się świetnie. Jednak 10 nieodebranych połączeń od Michała sprawiło, że podniosłam się i podziękowałam za wspólną rozmowę.
-Na mnie już czas, Michał się niepokoi. Miło mi się z tobą rozmawiało.
-Jasne rozumiem Cię - rzekł kiedy zakładałam kurtkę. - To może chociaż Cię odprowadzę, hm?
-Alek, przecież wiesz, że nie musisz.
-Wiem, ale chcę, chociaż tyle mogę zrobić.
-Niech Ci będzie. Skoro tak chcesz.

Po kilku minutach byliśmy pod moim i Michała domem.
-To ja dziękuję jeszcze raz - spojrzał na mnie.
-Nie ma za co, naprawdę - kiedy wypowiedziałam te słowa siatkarz zaczął się do mnie niebezpiecznie zbliżać...

--------------------------------------------------
WITAAAAAM!
Boże jak to miło się witać po tak długiej przerwie. Przyznam się bez bicia. Chciałam bloga zawiesić. Z kilku przyczyn; Nic kompletnie, nic mi nie szło. I właśnie ten rozdział jest po części napisany przeze mnie, po części przez koleżankę, która pomogła mi. Napisała ten rozdział, a ja pozmieniałam po swojemu. Dziękuję Milena! :) A druga przyczyna jest taka, że miałam małe problemy.
Teraz chyba będzie już z górki, bo szykuję się 45 rozdział, uhuhu! :)
KOCHANI! KAMIL STOCH MISTRZEM OLIMPIJSKIM! Wy już wiecie, no ale! Jak mogłabym tego nie napisać.
Wczoraj również Jastrzębie pokonało Resovię! Cieszę się z wygranej Jastrzębian, bo grały moje dwa ulubione kluby. I to też JW zobaczymy w F4 :).
Kochani, jeżeli macie swoje blogi a wiecie, że ja je czytam i nie komentuję to napiszcie... Wiem, mam dużo do nadrobienia. Przepraszam Was bardzo!
Pozdrawiam ;)

13 komentarzy:

  1. Misiuniu moja. Ja wszystko wiemi jeszcze wiecej wybaczam.
    'LULIA' swietny rozdzial!!!
    Mam wrazenie, ze cos namieszasz.... znam Cie troszQ ;)
    Zabo moja podziekuj Milenie, bo Ona tez sie przyczynila do rewelacyjnwgo rozdzialu.
    Wracam do pisania u siebie.
    Caluję

    OdpowiedzUsuń
  2. Wkońcu jesteś nie mogłam sie doczekać tego rozdziału i czekam znowu na kolejny. :* ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Znowu na kolejny? Hmm, ciężko mi się teraz pisze... Ale może jeszcze w tym tygodniu coś będzie. :)

      Usuń
  3. No w końcu ! ^^ Tyle czekałam .. :) Świetny o proszę nie zawieszaj :) Pozdrawiam ! :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I się doczekalaś... :)
      Nie zawieszę! Tak mi się wydaję. :D
      Pozdrawiam. :*

      Usuń
  4. NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE NIE !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
    Nie rób tego, niech się nie pocałują bo będzie źle, a ja nie chce by było źle. Chce by było małe Kubiaczątko :P hahahahahaahahhaahah
    Witam z powrotem :P A ja zapraszam do mnie :)
    http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com/
    Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przepraszam, bo zapomniałam poinformować o nowych rozdziałach :P Ale to już nadrabiam i zapraszam po pojawiły się 2 rozdziały :) Pozdrawiam Dooma :).
      http://ty-i-ja-i-siatkowka-do-konca-zycia.blogspot.com/

      Usuń
    2. Hehe :)
      Dziękuję Ci bardzo Kochana za informacje, nadrabiam i myślę, że niedługo pojawię się i u Ciebie. :)
      Pozdrawiam.

      Usuń
  5. Achrem? O_o NIEEEE !
    Oby nie było z tego wiekszego dymu. Jak możesz kończyć w takim momencie? Dodawaj szybko, bo nie wytrzymam z ciekawości :p
    Zapraszam na 40 http://siatkowka-mojamilosc.blogspot.com
    Dodany dawno, a nowy powinien pojawić się w następnym tygodniu, bo obecnie nie ma mnie w domu i komentuje z telefonu ;)
    Ściskam :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahah! :D
      No Ci powiem, że nie wiem co z tego będzie.. :)
      Dziękuję za wiadomość, ja również byłam nieobecna długo i mam sporo zaległości :)
      Pozdrawiam! ;*

      Usuń