wtorek, 8 października 2013

Rozdział 19

Wielkiego kaca mogłam się spodziewać. Przetarłam oczy i ruszyłam w stronę łazienki. Nachyliłam się nad zlewam i spojrzałam w lustro, które nad nim wisiało. Zdjęłam z siebie koszulkę Michała, nawet nie pamiętam kiedy ją zakładałam. Wskoczyłam pod prysznic, pozwoliłam ciepłemu strumieniowi wody spływać po moim nagim ciele...
Założyłam czarne leginsy i siwy sweterek. Wysuszyłam włosy i spięłam w kucyka, uczesałam grzywkę na lewy bok i wyszłam. Otworzyłam szafkę z lekarstwami, znalazłam sodę. Wzięłam łyżeczkę proszku i zabrałam się za robienie śniadania. Włączyłam sobie po cichu radio i w rytmach jakiejś piosenki zaczęłam smarować masłem chleb. Poczułam dotyk na plecach, obróciłam się diametralnie.
-Wystraszyłeś mnie - powiedziałam szeptem.
-Przepraszam - odpowiedział po czym lekko musnął moje usta.
-Ale jesteś cieplutki - wtuliłam się w jego nagi tors.
-Ty mnie tak rozpalasz - szepnął i czule pocałował w głowę.
-Idź głuptasie, ubierz się i choć na śniadanie. Chciałam jechać do sklepu - oderwałam się od niego i wróciłam do pracy.

Po południu wybraliśmy się tak jak mówiłam na zakupy. Kupiliśmy wszystkie potrzebne produkty do obiadu i ogólnie. Gdy brałam się za wypakowywanie produktów zaczął dzwonić mój telefon. Nieznany - przeczytałam na wyświetlaczu, po chwili odebrałam.
-Tak słucham?
-Pani Milena Oleśniak? - zapytała kobieta.
-Zgadza się - odparłam.
-Dzwonię w sprawie ogłoszenia mieszkania na sprzedasz myślę, że aktualne.
-Tak.
-Nazywam się Kinga Malinowska i poszukuję właśnie takiej kawalerki, niedawno przeprowadziłam się do Rzeszowa. Wiem, że dziś jest niedziela, ale zależy mi na czasie i mam takie pytanko, czy mieszkanie jest z meblami?
-Tak, oczywiście sprzedaje je z meblami.
-To świetnie! - krzyknęła do słuchawki. - Jak wspomniałam zależy mi na czasie, czy mogłabym się spotkać z panią dziś o 17? - zapytała, spojrzałam na zegarek i chwilę się zastanowiłam.
-Dobrze nie ma sprawy, gdybym była chwilkę po czasie to proszę na mnie poczekać przed klatką.
-Okej, nie ma sprawy! Do zobaczenia.
-Do widzenia - powiedziałam po czym się rozłączyłam.
-Miśku? - przeszłam do pokoju.
-Hm? - spojrzał na mnie pytającym wzrokiem.
-Nie uwierzysz - uśmiechnęłam się i usiadłam na łóżko. - Dzwoniła do mnie kobieta, która na już potrzebuje mieszkania i umówiła się ze mną na dziś. Chce je obejrzeć! - Kubiak zdjął aż okulary.
-Świetnie, mówiłem ci, że szybko się sprzeda.
-No nie od razu sprzeda, ona chce je zobaczyć, a może się rozmyśli?
-Oj dobra, dobra. O której godzinie jedziesz? - zapytał.
-O 17 muszę tam być.
-Jadę z tobą - rzucił od razu.
-Hmmm, no dobra, ale idź powykładaj zakupy. Ja muszę znaleźć sobie jakieś ciuchy.
-Wiedziałem, że coś wykombinujesz - wstał i wyszedł. Przez chwilę zaczęłam zastanawiać się, gdzie pójdę mieszkać jak pokłócę się z Michałem. Ale ej, ej! Hola, hola Mileno! Przecież nie możesz sobie pisać najgorszego scenariusza - pomyślałam.

Drapnęłam jeszcze torebkę i wyszliśmy z mieszkania. Wpakowałam się na miejsce pasażera, bo Michał za wczorajsze wypicie nie pozwolił mi prowadzić. Spojrzałam na komputer w samochodzie, za dwadzieścia siedemnasta. Jechaliśmy z dobre 15 minut. Wysiadłam z auta, nikogo nie było. Odwróciłam się w drugą stronę i ujrzałam biegnącą posturę kobiety.
-Witam pani Milena? - zapytała, gdy była już przy mnie.
-Tak - uśmiechnęłam się podając jej dłoń.
-Kinga Malinowska, przepraszam to ja się spóźniłam, ale nie jestem jeszcze za bardzo obeznana, gdzie znajduję się jakaś ulica.
-Nic się nie stało, właśnie podjechałam z ... - przerwała mi.
-M... M.. Michał Kubiak? - wykrztusiła z siebie kiedy go ujrzała.
-W pełnej osobie! - zaśmiał się i podał niższej ode mnie brunetce dłoń.
-Muszę później pana poprosić o autograf. Dobrze, a więc co? Ruszamy obejrzeć mieszkanie?
-Tak, proszę na drugie piętro.
Pani Kinga dość długo oglądała moje stare lokum. Jednak po dłuższych przemyśleniach zdecydowała się je kupić. Byłam bardzo zadowolona! Wystawiłam je zaledwie wczoraj, a już dzisiaj zostało sprzedane. Brunetka zapłaciła od razu całą kwotę, nie chciała się nawet targować. Wręczyłam jej klucze i życzyłam, aby dobrze jej tu się mieszkało.

-Mówiłem, że się sprzeda? - uśmiechnął się do mnie siatkarz, wyjeżdżając spod parkingu.
-Ty masz zawsze racje - puściłam mu oczko.

Czas mijał tak szybko, że nadszedł dzień 24 grudnia. Iwona zaprosiła nas kilka dni wcześniej na Wigilię, zagwarantowałam jej, że na pewno się zjawimy. Wcześniej również kupiłam prezenty dla dzieciaków. Miałam mały dylemat z tym, ale jakoś udało mi się wszystko zakupić. Wspólnie z Miśkiem ustroiliśmy choinkę. Iwona kazała mi nic nie przynosić, ale ja postawiłam na swoim i chociaż upiekłam ciasto. Ubrałam czerwoną sukienkę i czarne szpilki. Dość mocny makijaż, a włosy opadały na moje prawe ramie. Zapakowałam wszystkie prezenty do samochodu i po raz kolejny usiadłam na miejscu pasażera.
Puk... Puk! - zapukałam lekko w drzwi.
Otwarte! - usłyszałam krzyk któregoś z domowników.
Nacisnęłam na klamkę i weszłam do środka razem z moim chłopakiem. W domu Ignaczaków było już czuć magię świąt.
-Dobry Wieczór! - od samego wejścia można było już usłyszeć krzyk głowy rodziny.
-Czeeeść! - przeciągnęłam po czym mocno do siebie przytuliłam małą Dominikę. - A ty się będziesz przytulał? - zwróciłam się już do Seby.
-Z tobą zawszę - uśmiechnął się i rzucił się na w moje objęcia, mało co mnie nie przewrócił.
-Dzieciaki idźcie na górę się pobawić, zawołamy was później.
-Ma się rozumieć! - krzyknęli chórem i wbiegli po schodach.
-Cześć tato - po raz kolejny uśmiech na mojej twarzy.
-Mówiłam ci nic nie przynoś - powiedziała Iwona zauważając, że Michał trzyma w rękach blaszkę. - Daj mi - zwróciła się do niego i przejęła naczynie.
-Oj tam, wiesz jaka jestem. Myślę, że jeszcze prezentów dzieciom nie dawaliście? - ściszyłam trochę głos.
-Nie - odpowiedziała mi gospodyni domu.
-To dobrze, bo my też coś mamy w samochodzie.
-Oni tylko czekają... - zaczął Libero.
-To jeszcze chwilę poczekają, po kolacji dopiero im damy.
Usiadłam obok Miśka. Iwona wyciągnęła kopertę w której jak można było się domyślić był opłatek. Zawołała dwójkę rodzeństwa i dała każdemu z nas po kawałku. I zaczęło się dzielenie. Pierwszy mój cel to był Misiek. Czego mogliśmy sobie życzyć? Właściwie to wszystkiego co najlepsze. Później tata...
-No córeczko - mówił całkiem poważnie i cicho. - Szczęścia, wytrwałości z tym naszym Dzikiem, dużo małych Kubiaczątek i wszystkiego co najlepsze - przytulił mnie do siebie.
-Tobie również, jeszcze więcej małych Igiełek! - zaśmiałam się i ułamałam kawałek opłatka. Później reszta domowników.
Iwona podała do stołu, Sebastian trochę się skrzywił na widok śledzia czy innych potraw. Wytłumaczyłam mu, że w Wigilię obowiązuje post i że, jutro się na pewno naje lepszych dań. Zjedliśmy i Igła po raz kolejny wysłał dzieci na górę. W między czasie wyszłam z Miśkiem na zewnątrz. Otworzyłam drzwi i wyjęłam torebki z prezentami. Wbiegliśmy szybko z powrotem do domu. Położyliśmy pod choinkę wszystkie prezenty.
-Seba, Dominika! - krzyknęłam.
Zbiegli kolejny raz, mało się nie przewracając. Od razu dopadli się do małych paczuszek. 

Przed 21 zaczęliśmy się zbierać. C
zekała nas podróż do Wałcza. I znowu do rodziny Kubiaków! Którzy również nas zaprosili. Bardzo się cieszyłam, bo będę miała okazję poznać Błażeja, brata Michała. Przespaliśmy się trochę i o 3 wyjechaliśmy. No to co? Znowu szykujemy się na długą podróż!


Witam! ;)
Udało wam się dobić do 10 komentarzy z jednym moim! ;D
Macie ten rozdział! ;p
Jak w szkole? Dużo jedynek? Bo u mnie tylko z matematyki jak na razie ;x
Łukasz Żygadło już po operacji, z palcem naszego bohatera nic strasznego, z naszym kolejnym bohaterem czyli TATĄ MILENY! Również nic takiego, Libero mówi śmiało, że będzie grał przeciwko Bielsku. Niestety Rosja pechowa i Michał Winiarski również kontuzjowany, nic jak życzyć zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia! :)
Mam do was pytanie, jaka jest wasza ulubiona piosenka? :3
10 komentarzy = nowy epizod! ;)
Pozdrawiam, Jullaa ;*
                                                                    TRUE STORY ;D

9 komentarzy:

  1. Super rozdzial w szkole calkiem niezle choci jezeli o rosliny ozdobne to leze i placze

    OdpowiedzUsuń
  2. Na studiach zapierdol:(( ale nie ma co narzekać tylko brać się do nauki. Tylko jest u mnie jeden mały mankament, mnie się nie chce :( :D:D
    dobry rozdział. dziś i u mnie się pojawi:)
    zapraszam i pozdrawiam
    http://zastapzloscmiloscia.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny rozdział :D pozdrawiam :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Odpowiedzi
    1. Chcesz nabic szybko 10 kom ;p?
      Ja sobie poczekaaam... ;d

      Usuń
  5. Zapraszam na nowy rozdział :) my-love-vollebyall.blogspot.com
    Pozdrawiam ;*

    I co do rozdziału świetny, świetny i jeszcze raz świetny ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wkradła mi się literówka ;)
      my-love-volleyball.blogspot.com

      Usuń